W swoim ostatnim meczu w drugiej lidze piłkarze Widzewa ulegli Zniczowi Pruszków 0:1, ale i tak awansowali do wyższej klasy rozgrywkowej.
Po zakończeniu spotkania z zespołem z Pruszkowa na stadionie przy al. Piłsudskiego doszło do zamieszania. Na murawę wtargnęli bowiem kibice i doszło do przepychanek z zawodnikami.
DALEJ CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Być może widzewiakiem nie będzie już Adam Radwański.
Jednym z tych graczy, który ucierpiał był środkowy pomocnik Adam Radwański.
Jak informuje portal sport.onet.pl, piłkarz miał złożyć do władz klubu prośbę o rozwiązanie swojego kontraktu z winy Widzew. Wraz ze swoim menadżerem mają to motywować faktem, że nie zapewniono my wystarczającego bezpieczeństwa.
Wkrótce przekonamy się, jak ta sytuacja się zakończy. Od siebie dodam, że na zdjęciach i filmikach, które widzewiacy zamieścili w internecie (poźniej większość z nich zostałą usunięta) ze swojej ,,fety" w klubowym budynku wyraźnie widać, że Radwański bawi się znakomicie. Nie wygląda na kogoś, kto został pobity.
To nie jest usprawiedliwienie jakichkolwiek rękoczynów wobec graczy, ale po prostu stwierdzenie faktu.