Jak się dowiedzieliśmy, w ostatnim czasie zdenerwował się właściciel mieszkania, które użytkuje Paweł Sasin. Piłkarz interweniował nawet w klubie, ale bez rezultatu. Bo pieniędzy nie ma...
Jeśli w najbliższych dniach szefowie ŁKS nie zdobędą pieniędzy, sytuacja będzie krytyczna. W ostatnim czasie rozpoczęte zostały negocjacje z potencjalnym inwestorem. Pieniądze w ŁKS potrzebne są jednak od razu, bo lada dzień może już nie być… w co inwestować.
Kibice ŁKS muszą mieć jednak nadzieję, że mimo fatalnej sytuacji finansowej piłkarze łódzkiej drużyny będą w stanie podnieść się po sromotnej porażce z Flotą Świnoujście i zwyciężą w najbliższym meczu ostatni zespół pierwszej ligi Polonię Bytom.
Przypomnijmy, że Polonia utrzymała się w lidze tylko dzięki wycofaniu Ruchu Radzionków. Gdyby nie to, dzisiaj byłaby klubem drugoligowym. Choć trudno sobie to wyobrazić, sytuacja finansowa i sportowa Polonii jest jeszcze gorsza, niż ŁKS. Piłkarze też zarabiają tam grosze, a pensje wypłacane są mniej więcej... z tą samą regularnością, co w ŁKS.
Nieoficjalnie słychać jednak głosy, że szefowie łódzkiego klubu są optymistami i już szykują ruchy transferowe na przerwę zimową. Plan jest taki, by w klubie grali sami młodzi zawodnicy, najlepiej z regionu łódzkiego, wzmocnieni pięcioma lub sześcioma zawodnikami doświadczonymi. Ta mieszanka, zdaniem sterników ŁKS, może uratować pierwszą ligę.
Kto wie, czy najbliższe mecze nie zdecydują o przyszłości trenera Marka Chojnackiego, który traci powoli zaufanie szefów klubu. Jeśli łódzkim piłkarzom przytrafi się porażka w Bytomiu, Chojnacki będzie musiał się liczyć ze zwolnieniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?