Inżynier oskarżany o handel narkotykami został uniewinniony.
Cała sprawa rozpoczęła się w październiku 2018 roku. Do domu Piotra Chałupki wpadli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Zatrzymali go. Mieszkańca Ksawerowa oskarżono o handel narkotykami na wielką skalę. Miał być członkiem gangu narkotykowego. Został przewieziony do Prokuratury Krajowej w Warszawie. Tam usłyszał, że w paczkach proszku do prania miał przemycać z Niemiec do Polski heroinę i marihuanę.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
...
Zarzut był absurdalny – mówił 44-letni Piotr Chałupka. - Pomówił mnie Damian Sz., którego nie znałem. Podczas konfrontacji poprosiłem, aby powiedział, gdzie mieszkam i czym się zajmuję. Jego odpowiedź był krótka: Przestań mącić mi w głowie!
Damian Sz. pochodzi z Łodzi. Ma na swym koncie pobyty w więzieniu. Ale uzyskał status tzw. małego świadka koronnego. Piotr Chałupka twierdził, że pomylił go z innym człowiekiem o tym samym imieniu i nazwisku, który też mieszka w Ksawerowie. Miał być tramwajarzem i jeździć czarnym golfem.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
...
Okazało się, że w Ksawerowie i pobliskich Pabianicach mieszka jeszcze dwóch mężczyzn o tym samym imieniu i nazwisku. Jeden z nich był motorniczym i jeździł czarnym volkswagenem... - tłumaczył Piotr Chałupka.
Z kolei obrońca inżyniera z Ksawerowa, mecenas Bartłomiej Trętowski, mówił że Damian Sz. mógł na portalu społecznościowym znaleźć tramwajarza i wskazał go jako przemytnika, zaś CBŚ przez pomyłkę zatrzymało mojego klienta.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
.