Piotr Misztal kontra Urząd Miasta Łodzi. Proces odroczony [ZDJĘCIA]

Proces jaki Piotr Misztal wytoczył miastu zaczął się we wtorek (30 czerwca) w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Znany biznesmen i milioner domaga się od magistratu 4,8 mln zł odszkodowania. Z jednej strony chodzi o rekompensatę za to, że miasto wybudowało drogę na jego gruntach (2 mln zł), a z drugiej o pokrycie start, jakie poniósł, gdy z powodu braku drogi dojazdowej nie mógł wybudować nowych bloków (2,8 mln zł).

Ten swoisty spór o miedzę toczy się w rejonie ul. Hetmańskiej i Janowskiej na Janowie. To właśnie tam Piotr Misztal - jak wyjaśnił w sądzie - zbudował siedem bloków mających 280 mieszkań. Interes okazał się tak dochodowy, że deve-loper postanowił wybudować kolejne bloki. W tym celu zakupił działkę, jednak z inwestycji wyszły nici, bowiem nie ma tam drogi wyjazdowej. - Liczyłem na rozsądek władz miasta, tymczasem one rzucają mi kłody pod nogi - narzekał przed sądem przedsiębiorca. Natomiast w rozmowie z nami stwierdził: - "Władze miasta powinny przede mną rozwinąć czerwony dywan, jako przed tym, który inwestuje dla dobra miasta i jego mieszkańców". Biznesmen nie zasypia gruszek w popiele i przy ul. Hetmańskiej - jak wyjaśnił w sądzie - zaczął budowę kolejnych dziewięciu bloków. A co z odszkodowaniem z kasy miasta? Czy dojdzie do ugody między Misztalem a magistratem?

- Niektórzy myślą, że chcę się wzbogacić na odszkodowaniu. To nie jest tak. Dlatego złożyłem w magistracie propozycję zamiany działek, dzięki czemu miasto nie zapłaciłoby nawet złotówki - oznajmił developer.

Chodzi o to, aby miasto przekazało mu nieruchomość o powierzchni 15 tys. m kw. u zbiegu al. Piłsudskiego i Rydza-Śmigłego, na której Misztal chciałby postawić luksusowy, mający pięć-sześć pięter hotel pięciogwiazdkowy.

Jak nam powiedział pełnomocnik miasta Mariusz Kikowski, propozycja Misztala jest analizowana, co potrwa do dwóch tygodni. Dlatego proces odroczono na czas negocjacji.