Po ponad trzech latach od zdarzenia 67-letni tomaszowianin wywalczył przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie 100 tys. zł zadośćuczynienia i ponad 5 tys. zł odszkodowania za krzywdy doznane w wyniku potrącenia na przejściu dla pieszych.
Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych w Tomaszowie Maz. Okoliczności były sporne i tomaszowska policja umarzając śledztwo nie wyjaśniła ich. 20-letni kierowca i jego pasażerowie utrzymywali, że 67-latek przebiegał przez jezdnię za pasami, a pieszy, że widział samochód z daleka z prawej strony, ale był już za połową jezdni, kiedy - wiedząc, że w niego uderzy - podskoczył na maskę. Miał obrażenia głowy, twarzy oraz skomplikowane złamania.
Zarówno w śledztwie, jak i w ocenie ubezpieczyciela kierowcy, na niekorzyść pieszego działało to, że był „po użyciu alkoholu” (miał 0,45 promila w organizmie). Sąd Rejonowy w Tomaszowie nie uznał jego zażalenia na umorzenie śledztwa, a ubezpieczyciel stwierdził, że przyczynił się on do wypadku w 80 proc. i należy mu się jedynie 14 tys. zł zadośćuczynienia i 96 zł miesięcznej renty za 9 miesięcy rekonwalescencji.
Czytaj:Radiowóz policji potrącił kobietę na pasach w Tomaszowie Maz.
67-latek skorzystał z pomocy prawnej i wystąpił na drogę cywilną, pozywając ubezpieczyciela o 70 tys. zł zadośćuczynienia, 7 tys. zł odszkodowania oraz prawie 4 tys.zł renty za 9 miesięcy oraz 432 zł stałej renty.
Sędzia SO Ewa Tomczyk dała wiarę pieszemu, który - jak stwierdziła - jest człowiekiem prostym i nie miał powodu kłamać, a ponadto cierpiącym na chorobę płuc uniemożliwiającą mu bieganie. Zauważyła, że nie było śladów hamowania przed potrąceniem pieszego, młody kierowca mógł być rozproszony, a składając zeznania, mógł obawiać się konsekwencji karnych. W związku z przyjęciem, że przyczyną wypadku było zachowanie kierującego, w ocenie sądu bez znaczenia pozostaje fakt spożycia alkoholu przez pieszego.
Sędzia Tomczyk częściowo uznała pozew 67-latka, przyznając, że rozmiar jego krzywdy i cierpienia był znaczny, stąd należy mu się 100 tys. zł zadośćuczynienia i nieco ponad 5 tys. zł odszkodowania wraz z odsetkami.
- Dysproporcje między kwotami przyznawanymi przez ubezpieczycieli a zasądzanymi przez sąd są coraz większe. Aż dziwne, że ubezpieczyciele nie starają się ograniczyć ilości tych spraw - mówi Piotr Kaszewiak, łódzki adwokat.
Wyrok nie jest prawomocny.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?