Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotrków: żona i syn otrutego górnika nie przyznają się do winy

Grzegorz Maliszewski
Górnikowi ktoś dosypywał do kanapek saletry
Górnikowi ktoś dosypywał do kanapek saletry Dziennik Łódzki / archiwum
Przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie stanęli w poniedziałek 65-letnia Grażyna J. i jej 29-letni syn Andrzej J. ze Szczercowa. Są oskarżeni o zabójstwo 59-letniego Stefana J., górnika z bełchatowskiej kopalni. Oboje mieli się dopuścić otrucia mężczyzny, dosypując mu saletry do kanapek.

Dlaczego to zrobili? Łakomym kąskiem stała się kwota 124 tys. zł, jaką wdowa po górniku miała otrzymać z firmy ubezpieczeniowej.

Kiedy stanęli przed sądem, żadne z nich nie przyznało się do winy. Zarówno matka, jak i syn wzajemnie obwiniają się o śmierć bliskiej osoby. Na sali sądowej nie okazywali wielkich emocji. Syn tłumaczył, że o dosypywaniu saletry wiedział, ale nie sądził, że może ona spowodować śmierć ojca. Przed sądem obydwoje obciążali siebie nawzajem, twierdząc, że to ta druga osoba sypała truciznę do kanapek.

CZYTAJ TEŻ: Szczerców: podtruwała męża. Dostała 200 tysięcy zł

W poniedziałek zeznawało też dziewięciu świadków, m.in. mieszkańcy Szczercowa i okolic.

- Byli to znajomi oskarżonych oraz osoby, które mogły mieć informacje na temat poszukiwania "dojścia" do trucizny przez oskarżonych - mówi sędzia Jacek Gasiński, przewodniczący składu sędziowskiego.

Sprawa otrucia mieszkańca Szczercowa stała się głośna we wrześniu ubiegłego roku, kiedy policja zatrzymała żonę i syna zmarłego. Kilka miesięcy wcześniej funkcjonariusze dostali sygnał, że mężczyzna mógł zostać otruty. Sprawa wypłynęła, bo Grażyna J. miała pochwalić się znajomym, jak łatwo zarobiła na śmierci męża. Wówczas policja wróciła do śledztwa, które umorzono po śmierci Stefana J. w marcu 2009 r., kiedy biegły lekarz stwierdził zawał serca.

W listopadzie ubiegłego roku przeprowadzono ekshumację. Kolejne miesiące śledztwa wykazały, że mężczyzna został otruty. Potwierdziły to badania specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy wykryli w płucach i żołądku ofiary duże ilości saletry. Wyszło na jaw, że oskarżeni do przestępstwa namawiali znajomą, której podpowiadali, jak otruć jej konkubenta.

Grażyna J. odpowiada za zabójstwo, nakłanianie do popełnienia przestępstwa oraz wyłudzenie nienależnych świadczeń. Andrzej J. jest oskarżony o zabójstwo i pomoc w popełnieniu przestępstwa. Kolejną rozprawę wyznaczono na pojutrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki