Zaś jajko, czyli nasz najważniejszy symbol świąt także w Chinach pełni bardzo ważną rolę... O tym, jak wyglądają święta Wielkiej Nocy w innych krajach oraz o wspólnych z naszymi tradycjach i zwyczajach opowiedziała nam czwórka studentów ze Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego.
- Przygotowania do Wielkiej Nocy zaczynamy już w Niedzielę Palmową - opowiada Adriana Loiodice, która przyjechała studiować w Katowicach z Włoch. - Z racji tego, że we Włoszech mamy palmy i drzewa oliwne, w kościele święcimy ich liście i gałązki, później dajemy je w prezencie bliskim osobom, mają im zapewnić szczęście - dodaje Adriana.
Wspólny mianownik wiosennych świąt - jajko i szczęście. We Włoszech min. 20 centymetrowe czekoladowe jaja z niespodzianką w środku dostają dzieci i dorośli. Czym większe i cięższe, tym większy lub droższy prezent kryje w sobie., np. konsolę PlayStation. W chińskiej prowincji Zhejiang, choć świąt Wielkiej Nocy nie obchodzi się, to zabarwione na czerwono pisanki przygotowywane są przed ślubem.
- Trafiają do gości weselnych, którym mają przynieść szczęście - opowiada Xu Lijun z Chin. W Gruzji jajko (także zabarwione na czerwono) to pierwsza "konkretna rzecz", jaką zjadają gruzini po 49 dniach ścisłego postu, jeszcze w cerkwi po pięciu godzinach modlitwy w trakcie wieczornej mszy.
Za to w Kazachstanie 22 marca, kiedy obchodzi się święto Nauryz (przypada na dzień, kiedy dzień i noc trwają tyle samo czas), na stole kazachów nie może zabraknąć specjalnej zupy białego koloru. Gotują ją z różnego rodzaju mięsa, mleka, mąki, wody, oleju, soli i zboża.
- Zjedzenie jej ma nam przynieść, szczęście, dobro, bogactwo - dodaje Zauresh Kipshakbayeva z Kazachstanu.
Zajączek powoli kica przez Brynicę
Co to jest "wielkanocne szukanie zajączka"? Większość zagłębiaków nie ma zielonego pojęcia. Za to na Śląsku wiedzą doskonale. Bowiem śląskie dzieci święta zaczynają od szukania prezentów, które przyniósł zajączek. Skąd ta nieuczciwość, że tylko maluchy ze Śląska dostają prezenty na Wielkanoc? - Początków tej różnicy należy upatrywać w osobnej historii tych dwóch regionów - wyjaśnia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, ślązak z dziada pradziada.
- A wielkanocny zwyczaj obdarowywania się prezentami nie jest tradycją Polską, wywodzi się z krajów germańskich - dodaje Monika Kempara, historyk z Sosnowieckiego Centrum Sztuki - Zamek Sielecki. I jak uzupełnia, przywędrował na początku XX wieku na tereny, gdzie wpływy niemieckie były silne. Tymczasem z biegiem lat okazuje się, że ten sympatyczny zwyczaj przenosi się na drugą stronę Brynicy. Choćby dzięki dr Słupikowi, który w Dąbrowie Górniczej znalazł żonę. Dziś tam mieszka, a jego córeczka, choć urodzona w Zagłębiu, dostaje prezenty o d zajączka.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.
* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?