Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKW obniża stawki za pracę w komisjach wyborczych. Zabraknie chętnych do liczenia głosów?

Marcin Darda
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Osoby organizujące wybory prezydenckie obawiają się, że może zabraknąć chętnych do pracy przy liczeniu głosów podczas wyborów prezydenckich 10 maja. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła właśnie stawki za pracę w komisjach obwodowych i terytorialnych i są one dużo niższe niż te, które obowiązywały w jesiennych wyborach samorządowych.

Wybory prezydenta Polski już 10 maja. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła stawki za pracę w komisjach obwodowych i terytorialnych i są one... dużo niższe niż te, które obowiązywały w samorządowych wyborach sprzed kilku miesięcy. W wyborach prezydenckich przewodniczący obwodowej komisji zarobi 200 zł, jego zastępca 180 zł, a członek komisji 160 zł. Takie same stawki obowiązywać będą w przypadku ewentualnej drugiej tury wyborów prezydenckich, która odbyłaby się dwa tygodnie później (24 maja).

W wyborach samorządowych 2014 roku PKW płaciła ponad dwa razy więcej: członek komisji obwodowej zarobił 300 zł, przewodniczący 380 zł, a jego zastępca 330 zł. W komisjach terytorialnych ich członkowie zarobili po 550 zł, przewodniczący po 650 zł, a ich zastępcy po 600 zł. W wyborach prezydenckich członkowie komisji terytorialnych zarobią po 200 zł, przewodniczący po 245 zł, a ich zastępcy po 225 zł.

stawki PKW

W PKW tłumaczą, że to tylko powrót do stawek obowiązujących przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi. W sierpniu 2014 r., gdy PKW ogłosiła podwyższenie stawek, jej ówczesny sekretarz Kazimierz Czaplicki tłumaczył, że dotychczasowe stawki nie zachęcały do zgłoszeń do pracy w komisjach, a poza tym wybory samorządowe to ciężki kawałek chleba: wyborca otrzymuje 3 lub 4 karty do głosowania (na radnych gminy, powiatu, sejmiku oraz w zależności od wielkości miejscowości: wójta, burmistrza lub prezydenta miasta). Dodatkowo nowością był wybór radnych w miejscowościach do 100 tys. mieszkańców w ordynacji jednomandatowej.

Kolejny aspekt jest taki, że z perspektywy czasu można przyznać, iż w sprawie wyborów samorządowych PKW, podnosząc stawki, zachowała się bardzo przewidująco, bo po awarii systemu informatycznego obsługującego wybory, członkowie tych komisji spędzili na liczeniu głosów o wiele więcej godzin, niż przewidywano. Tymczasem wybory prezydenta Rzeczypospolitej są o wiele prostsze (mniej kandydatów, jedna karta do głosowania). Ale powrót do wcześniejszych stawek znów może wpłynąć na niższą liczbę chętnych do pracy w komisjach wyborczych.

- Nie zdziwiłabym się, gdyby chętnych do pracy w komisjach było mniej - mówi Katarzyna Korowczyk, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. wyborów.

Ponieważ kandydatów na członków komisji zgłaszają komitety wyborcze, liczba chętnych zależy również od liczby komitetów, a tych na razie jest 15.

W Łodzi w wyborach prezydenta Polski będzie 421 komisji wyborczych, a w każdej z nich może zasiąść od 5 do 9 osób. Po jednej do każdej wskaże prezydent miasta (421), pozostałych komitety kandydatów, co oznacza, że w komisjach w Łodzi minimalnie zasiądzie 2.456 osób, a maksymalnie 3.298 osób. Liczba obwodów w województwie to ponad 1,8 tys., czyli maksymalnie będzie w nich pracować ponad 16 tys. osób.

| Create infographics

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki