Plan wyburzeń w Łodzi wymaga poprawki, bo kamienice same się rozsypują

Aż 128 kamienic zostało zakwalifikowanych do wyłączenia z użytkowania i rozbiórki, bo ich stan techniczny był fatalny, a remont nieopłacalny. Lokatorzy opuścili kolejne 94 rudery. Część obiektów zostanie zburzona, a część sprzedana.

Nie wiadomo, czy plany rozbiórkowe magistratu uda się zrealizować, bo zawalają się inne kamienice. 2 marca zarwała się konstrukcja dachu i stropów budynku przy Kilińskiego 129. Nieruchomość była przeznaczona do zbycia pod nowe inwestycje. Ruderę trzeba było rozebrać. Kolejna kamienica runęła 20 marca. Tym razem był to budynek przy Wólczańskiej 260A. Wyburzanie właśnie dobiegło końca. Runęły tam stropy i ściany klatki schodowej. Na szczęście kamienica nie była zamieszkana.

W budżecie Łodzi na 2015 rok przeznaczono na wyburzanie kamienic milion złotych. Nie wiadomo, czy uda się zburzyć 20 planowanych obiektów, bo część puli trzeba było przeznaczyć na zburzenie kamienic, które zawaliły się w marcu.

Zanim powstał plan wyburzeń, było już wiadomo, że trzeba w tym roku zrównać z ziemią rudery przy ulicy Zachodniej 66 i Zielonej 46. Obiekt przy Zachodniej jest częściowo rozebrany, natomiast rudera przy Zielonej opierała się o budynek przy Zielonej 48, który zawalił się w ubiegłym roku.

Oprócz tych dwóch budynków administracje zasobów komunalnych wytypowały do wyburzenia następujące obiekty mieszkalne: przy Rojnej 77 (front), Limanowskiego 107 (druga prawa oficyna), Zgierskiej 171 (prawa oficyna), Przybyszewskiego 77 (pierwsza lewa, pierwsza i druga prawa oficyna), Pomorskiej 53 (druga prawa oficyna), Mazowieckiej 65 (front). Spośród lokali użytkowych wyburzone będą obiekty: przy Kolejowej 8 (poprzeczna oficyna), Nowogrodzkiej 31 (front). Zburzone zostaną też budynki gospodarcze: przy Ziołowej 6B i 8B, Przybyszewskiego 77 (druga i trzecia lewa oficyna), Struga 31 (poprzeczna oficyna), Radwańskiej 58 (pierwsza i druga prawa oficyna), Struga 36 (poprzeczna oficyna).

W Łodzi aż 15 procent budynków komunalnych powinno być przeznaczonych do rozbiórki. Kolejnych 22 procent wymaga natychmiastowych remontów. Zgodnie z polityką mieszkaniową miasto powinno wydawać po 2,5 mln zł rocznie na wyburzenia, ale nigdy do tej kwoty się nie zbliżyło. W poprzednich latach przeznaczano na ten cel od 400 do 600 tys. zł.