NFZ wydał szpitalom w całej Polsce zalecenie, żeby w tym tygodniu stopniowo ograniczały przyjęcia pacjentów, a od poniedziałku (30 marca) wstrzymały planowe zabiegi. Ma to ograniczyć zużycie kurczących się coraz bardziej zapasów krwi i preparatów krwiopochodnych.
Ograniczenia mają dotyczyć zwłaszcza wstawiania endoprotez, korekcji kręgosłupa, operacji usuwania nerki czy macicy, zabiegów na aorcie brzusznej i piersiowej oraz wszczepiania bypassów.
Jak podkreśla Anna Leder, rzeczniczka prasowa łódzkiego oddziału NFZ lekarz przenosząc operację powinien jednak brać pod uwagę ryzyko jakie się z tym wiąże.
- Decyzja o odroczeniu terminu zabiegu powinna być podejmowana indywidualnie w odniesieniu do każdego pacjenta - zaznacza Leder.
Pacjentom, co do których zostanie podjęta decyzja o odroczeniu operacji, należy wyznaczyć kolejny termin zabiegu - podkreśla rzeczniczka.
Aktualizacja kolejki ma brać pod uwagę to, jak długo pacjent czeka na operację.
To kolejne już ograniczenie planowych zabiegów w regionie łódzkim związane z epidemią koronawirusa.
Pierwszy raz planowe operacje w szpitalach regionu zawieszone zostały w połowie marca na czas przenoszenia do innych placówek przekształcanego w „kornawirusowy” szpitala w Zgierzu. Jednak po kilku dniach obostrzenia zdjęto, zostawiając decyzję dyrekcji.
Wiele szpitali ograniczyło planowe operacje już wcześniej. Tak jest m.in. w łódzkim szpitalu im. Barlickiego, gdzie z siedmiu sal operacyjnych używane są teraz tylko dwie.
To oznacza, że każdego dnia jest około 20 operacji mniej. Z powodu koronawirusa zrezygnowano m.in. z przeszczepów, bo ze względu na podawane pacjentom leki obniżające odporność byłoby to zbyt niebezpieczne. Ale odwołane zostały wiele planowych zabiegów z innych dziedzin, m. in. laryngologii, chirurgii plastycznej czy okulistyki.
Odbywają się operacje onkologiczne i zabiegi, których przełożenie mogłoby być dla pacjentów groźne. - Niestety nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy operacje wrócą. Dla pacjentów taka sytuacja to duży kłopot - przyznaje dr Sebastian Słomka, z-ca dyrektora szpitala ds. medycznych.
Podobnie jest m.in. w łódzkim w szpitalu im. Rydygiera gdzie wstrzymane są operacje ginekologiczne poza onkologicznymi.
Brak krwi to w czasie epidemii poważny problem. Do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi zgłasza się teraz cztery razy mniej krwiodawców niż zwykle. W mieście nie ma studentów ani też dużych imprez podczas których można było oddać krew. Część krwiodawców ma obawy, choć RCKiK zapewnia, że krwiodawstwo jest bezpieczne.
ZAKAŻENIE WIRUSAMI I BAKTERIAMI - CO MOŻE POMÓC W PROFILAKTYCE? >> Sprawdź w naszym sklepie <<

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?