Oto na przykład jeden z polityków łódzkiej PO wyliczył, że referendum może przypaść w dniu meczu orłów Smudy z Czechami na Euro 2012 i konstatuje, że frekwencja, owszem, będzie, ale przy telewizorach, a potem w pubach, ale nie przy urnach. Nic z tego. W fazie grupowej Polska gra w piątek, wtorek i sobotę, a referendum, gdyby się odbyło, to w niedzielę.
O wiele większym pragmatykiem okazał się marszałek Witold Stępień, który podobno polecił swoim dyrektorom departamentów "intensyfikację" prac nad projektami, które dzielą z ludźmi Hanny Zdanowskiej. Tak na wszelki wypadek, gdyby trzeba się było pani prezydent pochwalić efektami.
Z kolei wicemarszałek Cezary Grabarczyk miał już ponoć przyjemność gościć u premiera Donalda Tuska i wysłuchać pytania, czy teraz Łódź co rok będzie odwoływać prezydenta miasta, tak jego chciano odwoływać ze stanowiska ministra infrastruktury.
Kuluary potwierdzają też teorię, że w PO rosną obawy o to, czy to Hanna Zdanowska byłaby ponownym kandydatem PO na prezydenta, gdyby latem ją odwołano. W jej miejscu niektórzy widzą byłego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, a są i tacy, co mówią, że i on sam też się widzi.
Jakże intrygująco wbijają się te teorie w kontekst wypowiedzi Piotra Jabłońskiego, rzecznika akcji referendalnej, z którym to uciąłem sobie pogawędkę zupełnie niedawno, a który stwierdził, że na listach poparcia podpisują im się "ludzie z PO i to tacy, którzy przyznają się do bliskiej znajomości z prezydent Zdanowską". Sama zaś prezydent powiada, że cała akcja referendalna, to tylko "niespełnione ambicje byłych członków PO".
Pełne wersje wywiadów z rzecznikiem akcji referendalnej i prezydent Łodzi w piątkowym, papierowym Forum Łódź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?