Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pluskwy gryzą nasze dzieci". Walka z robactwem w kamienicy przy Więckowskiego

Jacek Losik
Jacek Losik
Pani Małgorzata Kawlik twierdzi, że coraz więcej jest pluskiew. - Każdej nocy owady gryzą dzieci - mówi kobieta
Pani Małgorzata Kawlik twierdzi, że coraz więcej jest pluskiew. - Każdej nocy owady gryzą dzieci - mówi kobieta Grzegorz Gałasiński
Mieszkańcy lokali socjalnych w kamienicy przy ul. Więckowskiego w Łodzi od roku walczą z pluskwami. Eksperci od dezynsekcji twierdzą, że coraz więcej łodzian ma problem z uciążliwymi owadami

Ocet jest pierwszą rzeczą, jaką czuje się po wejściu do mieszkania pani Małgorzaty Kawlik. To efekt tego, że kobieta od roku walczy z pluskwami i codziennie wieczorem dezynsekuje nim niemal całe lokum. Uciążliwa woń nie jest jednak najgorsza. W zajmowanym mieszkaniu socjalnym w kamienicy przy ulicy Więckowskiego 78 mieszka z partnerem oraz czworgiem dzieci. I to właśnie maluchy najbardziej cierpią z powodu plagi robactwa.

- Dzieci cały czas są pogryzione przez pluskwy. Nie chodzą do szkół i przedszkoli, bo wstydziły się śladów po ukąszeniach. Sprawą zainteresowała się szkolna higienistka - żali się pani Małgorzata. - Najgorzej jest nocą. Ściany są całkowicie pokryte śladami po zabitym robactwie. Wyrzuciliśmy niedawno też jedno łóżko, bo zalęgły się w nim pluskwy - dodaje zrozpaczona łodzianka.

Pani Małgorzata twierdzi, że problem pojawił się w listopadzie ubiegłego roku. Rodzina wraz z sąsiadką, która ma podobny problem, starała się o pomoc zarządcy. Ten jednak poinformował, że odpowiada jedynie za część wspólną budynku, czyli m.in. klatkę schodową oraz piwnice, a dezynsekcja danego lokalu leży w gestii najemcy.

CZYTAJ TAKŻE: W łódzkim wieżowcu zalęgły się pluskwy. Mieszkańcy boją się o zdrowie

- Nie odpowiadamy za to, co najemcy mają w swoich mieszkaniach. Dezynsekcję części wspólnej przeprowadzamy wiosną i jesienią, następna będzie niebawem - tłumaczy Maria Terajewicz, zarządca nieruchomości.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Administrator budynku zaznacza jednocześnie, że sygnały o pluskwach zgłaszały jedynie dwóch z 29 najemców w kamienicy - pani Małgorzata oraz jej sąsiadka. Zarządca sugeruje również, że powodem robactwa może być ogólnie przyjęty nieporządek, panujący w obu mieszkaniach.

Jolanta Baranowska z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi przyznaje, że miejska administracja również przeprowadziła inspekcję sanitarną. Urzędnicy również nie stwierdzili obecności pluskiew we wspólnej przestrzeni kamienicy i w innych mieszkaniach.

Konflikt w bloku przy Łęczyckiej w Łodzi. Mieszkańcy: "Boimy się, że nas pozabija"

Wiesław Matyga, zajmujący się m.in. zwalczaniem w domach robactwa oraz szczurów, twierdzi jednak, że nieporządek owszem sprzyja pojawieniu się pluskiew, ale to nie jest bezpośrednim powodem plagi. Ekspert od dezynsekcji twierdzi, że coraz więcej łodzian ma problem z robactwem. W wielu mieszkaniach, gdzie występują pluskwy są wręcz sterylne warunki.

- W Łodzi robi się z tym coraz większy problem. Mamy po pięć dezynsekcji dziennie - mówi Wiesław Matyga. - Co ważne, pluskwy pojawiają się często w bardzo czystych mieszkaniach. Robiliśmy ostatnio dezynsekcję u kobiety, która dała nam obuwie ochronne, jak w szpitalu, abyśmy nie nabrudzili. Przynosimy do domu te owady np. z taksówek, hoteli, komunikacji miejskiej.

Co dalej z rodziną pani Małgorzaty? Łódzki magistrat potwierdził, że zgodnie z prawem, za odkażanie lokali odpowiadają ich najemcy. Łodzianka załamuje z tego powodu ręce, bo jak twierdzi, nie stać ją na usługi profesjonalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki