Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PlusLiga. Przyjmujący Kurek odmienił PGE Skrę

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Szymon Starnawski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w Gdańsku Lotos Trefl 3:2. W bełchatowskiej drużynie na pozycji przyjmującego zagrał Bartosz Kurek, który został wybrany najlepszym graczem tego meczu.

Bełchatowianie rozpoczęli mecz świetnie, bo od robiących różnicę zagrywek Nicolasa Uriarte, ale dość szybko stracili przewagę i to oni musieli gonić. Wypełniona kibicami Ergo Arena niosła gdański zespół, a bełchatowianie przypominali tę samą drużynę, która ostatnio gubiła punkty czy to z Asseco Resovią Rzeszów, czy Onico AZS Politechniką Warszawską. Zagubieni, zdenerwowani, grający bez polotu. Skazani na porażkę.

Na początku drugiej partii trener Philippe Blain wreszcie zdecydował się na ruch, którego od tygodnia oczekiwali kibice PGE Skry – wpuścił na przyjęcie Bartosza Kurka. Choć jeszcze niedawno – według nieoficjalnych informacji – francuski szkoleniowiec wykluczał takie rozwiązanie, to jednak zdecydował się poddać namowom. Gra bełchatowskiego zespołu błyskawicznie poszła do przodu, a Kurek zakończył tego seta dwoma kolejnymi asami serwisowymi, w kluczowym momencie pomagając drużynie także punktowym blokiem.

Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana i PGE Skra złapała swój rytm gry w trzeciej partii bełchatowianie stanęli. Wprawdzie nie należy się temu dziwić, bo niewytłumaczalne przestoje są w tym sezonie wizytówką drużyny Blaina, ale jednak porażka do 16 dla drużyny zbudowanej, by walczyć o mistrzostwo Polski, jest powodem do wstydu. Po trzech setach było już pewne, że gospodarze zakończą ten mecz z minimum jednym punktem.

To był jednak już ostatni fragment tego meczu, w którym PGE Skra miała problemy, bo w czwartym i piątym secie bełchatowianie panowali na boisku Ergo Areny, wygrywając od początku do końca w obu partiach. Bardzo pewnie na lewym skrzydle radził sobie Kurek, świetną zmianę dał Jurij Gladyr, a Lotos Trefl miał wielkie problemy z przyjęciem zagrywki.

Gdy drużyny zmieniały strony w tie-breaku, PGE Skra prowadziła 8:1, a później jeszcze powiększała swoją przewagę. I, jak to ma zwyczaju, stanęła. Bełchatowianie prowadzili 10:2, a kilka minut później zdenerwowany Blain zawołał ich do ławki, gdy po autowym ataku Karola Kłosa było tylko 11:9. Niemoc bełchatowskiej drużyny przełamał dopiero Mariusz Wlazły, który zdobył dwunasty punkt dla swojego zespołu i utemperował nadzieje gdańszczan.

Lotos Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:21, 20:25, 25:16, 19:25, 10:15)
Lotos Trefl
: Masny, Mika, Paszycki, Schulz, Hebda, Grzyb, Gacek (libero) oraz Pietruczuk, Romać, Stępień. Trener: Andrea Anastasi.
PGE Skra: Uriarte, Penczew, Lisinac, Wlazły, Winiarski, Kłos, Piechocki (libero) oraz Szalpuk, Kurek, Gladyr. Trener: Philippe Blain.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki