Były minister finansów i prawdziwy profesor ekonomii Grzegorz Kołodko powiedział "Faktowi", że czekają nas ciężkie czasy. Co prawda obśmiał obecnego ministra finansów Vincenta Rostowskiego, który prorokował, że może wybuchnąć wojna, ale optymistą nie jest. Jego zdaniem, w Europie nie będą rosły płace i emerytury, ale wzrosną koszty utrzymania. Nie wykluczył, że i w Polsce ludzie wyjdą na ulice, żeby demonstrować przeciwko zaciskaniu pasa.
Może kryteriów ulicznych unikniemy, ale o obniżeniu podatków nie ma co marzyć. Chociaż zasługujemy. Ale fakt, że na coś zasługujemy, nie oznacza, że to dostaniemy. Ostatnio miliony Polaków trwały w przekonaniu, że zasługują na 56 milionów z lotto. I co z tego?
Owszem, podatki będą obniżone, ale pod warunkiem: że damy władzę Ruchowi Poparcia Palikota. Palikot chce wprowadzić jedną, 18-procentową stawkę podatkową na wszystko. W ten sposób ulży ciężkiej doli najbogatszych - podatek dochodowy spadnie im z 32 na 18 proc., co przy milionowych zarobkach widać na koncie. Ubytek w dochodach państwa wyrównają najbiedniejsi - ci, którzy większość pieniędzy przeznaczają na żywność. Nie ma siły - przy 18-procentowym podatku VAT jedzenie zdrożeje. I to jak! No, ale po kolei. Przecież nie od razu wszyscy muszą żyć lepiej.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?