Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Łowiczu jeździ taksówkarz z wyrokiem

Rafał Klepczarek
Stanisław A. nie rozumie, dlaczego ratusz zwleka z odebraniem koncesji innemu taksówkarzowi.
Stanisław A. nie rozumie, dlaczego ratusz zwleka z odebraniem koncesji innemu taksówkarzowi. Rafał Klepczarek
Taksówkarz Stanisław A. poskarżył się w łowickim ratuszu, że jego kolega po fachu ma na koncie prawomocny wyrok sądu i powinna mu zostać odebrana licencja na przewóz osób.

Według prawa taksówkarz nie może być ukarany prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo przeciwko zdrowiu i życiu. Stanisław A. twierdzi, że ratusz zwleka z zabraniem Marianowi G. uprawnień taksówkarskich.

65-letni Stanisław A. ma pretensje do 62-letniego Mariana G. o to, że ten go pobił. Do zdarzenia doszło 29 czerwca ubiegłego roku.

Według śledczych Marian G. dwukrotnie uderzył Stanisława A. pięścią w twarz. Na skutek tego ofiara miała doznać "masywnego obrzęku, podbiegnięcia krwawego i otarcia naskórka okolicy żuchwowej" lewej części twarzy. Do opisywanego zajścia miało dojść na postoju taksówek na Starym Rynku.

- Było gorąco, a Marian G. trzymał swoje auto w cieniu i nie przesuwał go w kolejce samochodów oczekującej na klientów - opowiada Stanisław A. - Gdy ja zrobiłem to samo, bo chciałem, aby mój samochód pozostał w cieniu, jeden z moich kolegów na mnie naskoczył. Przypomniałem mu więc, że nie reagował, gdy to samo robił Marian G - relacjonuje. - Tamten pobiegł do G. i znienacka zostałem dwa razy uderzony za to, że jak powiedział, wymieniłem jego nazwisko.

Sprawą zajęły się organy ścigania. Marian G. twierdzi, że nie uderzył A. Miał na to w sądzie kilku świadków (łowickich taksówkarzy), ale sędzia nie dał im wiary. Z kolei pokrzywdzony miał jednego świadka, który sądowi wydał się bardziej wiarygodny.

9 grudnia ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Łowiczu uznał, że G. jest winny zarzucanego mu czynu i skazał go na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata próby.

- Jestem niewinny i dlatego odwołałem się od tego wyroku - zapewnia Marian G., który uważa, że Stanisław A. mści się na nim za to, że kiedyś rzekomo doprowadził do usunięcia go z taksówkarskiego zrzeszenia.

Sąd II instancji podtrzymał jednak wyrok skazujący. Uprawomocnił się on pod koniec wakacji.

- Na początku września powiadomiłem o tym władze Łowicza, ale do dziś osoba ta jeździ taksówką mimo prawomocnego wyroku sądu - stwierdza A. - Nie wiem, dlaczego ratusz zwleka z odebranie koncesji panu G., skoro wszystko jest jasne.

Alina Guszlewicz, naczelnik wydziału spraw gospodarczych łowickiego ratusza twierdzi, że sprawa jest poważna i dlatego jej sprawdzanie zabiera dużo czasu.

- Do tej pory nikomu jeszcze nie zabraliśmy koncesji, a prawdopodobnie taka właśnie będzie decyzja burmistrza Łowicza w tej sprawie - mówi pani naczelnik.

Marian G. zapowiada, że będzie się odwoływał od niekorzystnej dla niego decyzji władz miasta. - Do emerytury zostały mi tylko dwa lata i mam nadzieję, że uda mi się wyjaśnić tę sprawę - przyznaje taksówkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki