Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pierwszej turze wyborów: w PSL i na Lewicy nie polecą głowy sztabowców za katastrofalne wyniki kandydatów

Marcin Darda
Marcin Darda
Tomasz Trela, współkierujący kampanią Roberta Biedronia spodziewa się "ostrych słów"
Tomasz Trela, współkierujący kampanią Roberta Biedronia spodziewa się "ostrych słów"
W sztabach wyborczych kandydatów na prezydenta PSL i Lewicy pracowali posłowie z Łodzi i województwa łódzkiego. Ale po ich katastrofalnych wynikach póki co jednak o wyciąganiu konsekwencji wobec sztabowców się nie mówi, a tylko o wyciąganiu wniosków z tychże tragicznych wyników.

Ścinania głów za katastrofalny wynik Władysława Kosiniaka–Kamysza nie będzie w PSL – zapowiada Dariusz Klimczak, poseł z okręgu piotrkowskiego, były łódzki wicemarszałek, a w kampanii rzecznik sztabu kandydata PSL. PSL jest już po obradach naczelnego komitetu wykonawczego, gdzie przez sześć godzin analizowano wyniki i przyczyny porażki. W dużym skrócie: Kosiniak–Kamysz stracił na przesunięciu wyborów z 10 maja na 28 czerwca, a w maju sondaże dawały mu drugą turę. Druga przyczyna to wejście do gry Rafała Trzaskowskiego (KO), który liderowi PSL „odebrał tlen”. Wynik w skali kraju 2,36 proc. (niespełna 460 tys. głosów), w województwie łódzkim, gdzie kandydat PSL gościł najczęściej w długiej kampanii, bo co najmniej dziesięciokrotnie, tylko 31,2 tys. głosów, czyli 2,47 proc. A tymczasem w wyborach do łódzkiego sejmiku niespełna dwa lata temu PSL wprowadziło czterech radnych, a wyniki list ludowców przekroczyły 138 tys. głosów, czyli 13 proc. W Kaliszkach pod Rawą Mazowiecką, rodzinnej miejscowości posła Klimczaka, Kosiniak-Kamysz zaliczył nokaut – był dopiero piąty z wynikiem ledwo 48 głosów, a wygrał Andrzej Duda zdobywając ich 708.

- Władysław publicznie przyznał, że jego wynik to porażka, ale cóż on miałby sobie zarzucić? Że ciężko nie pracował? Wszyscy ciężko pracowaliśmy – mówi Dariusz Klimczak. - Nie ma jednak mowy o jakichkolwiek konsekwencjach, bo nie ma w PSL tematu odsunięcia Władka w cień, będzie się starał o kolejną kadencję na kongresie PSL.

Kosiniak – Kamysz dopiero w tygodniu przed druga turą ma upublicznić, kogo w niej poprze. Ale pierwszy sygnał już poszedł, gdy stwierdził, że jego poparcie uzyska kandydat, który szanuje demokrację, trójpodział władzy czy konstytucję.

Z kolei kampanią drugiego z kandydatów, który poniósł dramatyczną porażkę, czyli Roberta Biedronia, kierowali m.in. posłowie Nowej Lewicy z Łodzi: Hanna Gill-Piątek i Tomasz Trela. Biedroń zdobył 421,1 tys. głosów, czyli 2,22 proc., a to nawet mniej, niż Magdalena Ogórek, kandydatka na prezydenta samego tylko SLD w 2015 r. Od wyborów parlamentarnych z jesieni zeszłego roku, Lewicy odpłynęło około 1,9 mln wyborców. Z publicznych wypowiedzi Tomasza Treli wynika, że obu elekcji nie da się porównywać, zaś Biedroń słabym kandydatem nie był. Skąd zatem tak tragiczny wynik? Stąd, że kandydat Lewicy stracił na braku kontaktu z wyborcą podczas pandemii, a spora grupa wyborców lewicy odwróciła się od niego w stronę Trzaskowskiego, który ma w programie część postulatów lewicy. W Łodzi Biedroń zdobył 11,2 tys. głosów, czyli 3,21 proc., podczas gdy lista lewicy w w wyborach do Sejmu blisko 77 tys. Sam Trela burzy się nie spodziewa za wynik Biedronia, ale „ostrych słów” przy ocenie kampanii, jak najbardziej. Już w powyborczy poniedziałek w mediach społecznościowych pokusił się o sugestywny wpis: „Dobra, TRZA się brać do roboty. Lipcowa niedziela będzie dla nas”.

Z tarczą z pierwszej tury wyszedł Cezary Tomczyk, szef sztabu Trzaskowskiego. W Łódzkiem kandydat KO zdobył 363,2 tys. głosów, czyli 28,74 proc., acz w Sieradzu, rodzinnym mieście Tomczyka, Trzaskowski przegrał z Dudą o blisko 13 pkt. proc.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki