Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pijanemu zamordował własną matkę

Wiesław Pierzchała
archiwum
Matce zadał nożem tylko jeden cios. Niestety, śmiertelny. Na ławie oskarżonych zasiądzie 41-letni matkobójca Radosław R. Grozi mu dożywocie. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Do tragedii doszło 18 maja 2012 roku w klatce schodowej kamienicy przy ulicy Miedzianej w Łodzi na Widzewie. Około godz. 20 oskarżony szedł ulicą. Zataczał się, był pijany. Potem okazało się, że miał dwa promile alkoholu w organizmie. Spotkał ojca, Grzegorza R., który widząc, w jakim stanie jest syn, polecił mu wracać do domu. Radosław R. nie posłuchał ojca, twierdząc, że musi coś jeszcze załatwić na mieście. W tej sytuacji ojciec chwycił pijanego i zaciągnął do domu. Gdy wchodzili do kamienicy, Radosław R. wyjął nóż i porysował nim drzwi wejściowe. Bluźnił przy tym i krzyczał. Usłyszała go matka - Józefa R., która wyszła z mieszkania i zeszła po schodach.

- Oddaj nóż - powiedziała do syna. Ten zaś pchnięciem na wprost - tak jak szpadą, zaznaczają śledczy - ugodził matkę w klatkę piersiową.

Ciężko ranna kobieta chwilę postała, po czym zachwiała się, runęła na posadzkę i straciła przytomność. Sąsiedzi wezwali policję i pogotowie ratunkowe, które zawiozło kobietę do szpitala Kopernika. Rana okazała się tak głęboka, że spowodowała krwotok wewnętrzny i dwukrotne ustanie akcji serca. Lekarzom nie udało się uratować Józefy R. Zmarła 1 czerwca, nie odzyskawszy przytomności.

Podczas przesłuchania Radosław R. nie przyznał się do zabójstwa. Twierdził, że przypadkowo pchnął matkę nożem. Z jego relacji wynikało, że stał tyłem do kobiety, gdy ta zeszła i coś powiedziała lub go dotknęła. Wtedy odwrócił się i zadał cios. Dodał, że nie pamięta szczegółów tego zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki