Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zimie część znaków poziomych na drogach w Łodzi jest starta. Najgorzej wyglądają te oznaczające drogi dla rowerzystów

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Sierżanty rowerowe na ulicy Skorupki są już prawie niewidoczne. Kierowcy bywają obecnością rowerzystów zaskoczeni
Sierżanty rowerowe na ulicy Skorupki są już prawie niewidoczne. Kierowcy bywają obecnością rowerzystów zaskoczeni Krzysztof Szymczak
Po zimie część znaków poziomych na łódzkich ulicach jest niewidoczna. Najtrudniej dojrzeć malowane kiedyś cienką farbą znaki organizujące ruch rowerowy.

Znaki poziome na drogach w Łodzi są częściowo niewidoczne

Problem widać m.in. na ulicy Skorupki w Łodzi, gdzie rowerzyści mają prawo jechać "pod prąd". O dwukierunkowej dla rowerzystów ulicy kiedy przypominały kierowcom tzw. sierżanty rowerowe. Ale wiosną już ich nie widać. Na problem zwrócił uwagę jeden z kierowców.

- Wjechałem w Skorupki, nagle przede mną pojawił się rowerzysta. Zaskoczył mnie, bo na jezdni nie było żadnych sierżantów. To może być niebezpieczne - mówi kierowca. Na Skorupki wytarte jest też przejście dla pieszych. Ich obecność na jezdni bywa zaskoczeniem dla jadących pod prąd rowerzystów - bo od ich strony znaku pionowego przed przejściem nie ma.

Podobnie jest na przedłużeniu al. Kościuszki, gdzie sierżanty rowerowe w niektórych miejscach są widoczne, ale przy skrzyżowaniu z ulicą Radwańską właściwie ich nie widać. Także na samej ulicy Piotrkowskiej na południe od deptaka trudno się domyśleć, że kiedyś sierżanty rowerowe w tym miejscu były. Do tego częściowo widoczne są też pasy przejścia dla pieszych na Radwańskiej przy skrzyżowaniu z Piotrkowską.

Łódzcy kierowcy i rowerzyści są zgodni - część znaków poziomych na łódzkich ulicach jest niewidoczna.

Hubert Barański z działającej m.in. na rzecz rowerzystów Fundacji Fenomen zauważa, że wytarte sierżanty rowerowe to zjawisko nagminne.

- W Łodzi jest tylko kilka miejsc w których są one jeszcze widoczne. Na przykład na ulicy Piotrkowskiej od kilku lat nie były odmalowywane - wyjaśnia Barański. Jak dodaje są też miejsca w których niewidoczne są linie wyznaczające na jezdni pasy dla rowerów.

Także kierowca Krzysztof Komorowski, ekspert ds. logistyki miejskiej zwraca uwagę, że oznaczenia poziomie w Łodzi nie zawsze się trzymają.

- Na przykład na wyniesionych przejściach dla pieszych na Sienkiewicza, Nawrot, Wschodniej, Tuwima, a także Struga. Pasy namalowane są na kamieniach, na których farba trzyma się krócej - mówi Komorowski. Dodaje też, że część znaków poziomych na łódzkich ulicach jest nieczytelna zwłaszcza nocą lub po deszczu.

Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi wyjaśnia, że po zimie znaki poziome w Łodzi są odmalowywane, ale tylko w tych miejscach, w których jest to konieczne.

- To miejsca, w których znaki się starły i wymagają korekty - tłumaczy Andrzejewski. W tym roku wytypowano kilkanaście takich miejsc, a prace zostały już zlecone.

Jak wyjaśnia rzecznik ZDiT znaki nanoszone grubowarstwowo zwykle przez kilka lat nie muszą być poprawiane. - Są one dla lepszej widoczności oczyszczane - wyjaśnia Andrzejewski.

Inaczej sprawa się ma ze znakami malowanymi cienkowarstwowo. Taka farba szybciej się ściera i częściej wymaga przemalowania. Jednocześnie część oznaczeń poziomych związanych z ruchem rowerzystów nanoszona była cienką warstwą. Nie wiadomo było bowiem, czy nowatorskie rozwiązania m.in. sierżanty i kontrapasy rowerowe się przyjmą.

- Znaki w nowych lokalizacjach czasem malowane są w farbie cienkowarstwowej, żeby sprawdzić, czy to rozwiązanie działa. W razie potrzeby łatwiej można je zmienić -wyjaśnia Andrzejewski.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki