Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zwycięstwie z Włochami siatkarze grają z Bułgarią

Paweł Hochstim, Londyn
- Teoretycznie wygraliśmy z najmocniejszym rywalem, ale musimy uważać, żeby nas takie myślenie nie zgubiło - mówi rozgrywający reprezentacji Polski siatkarzy Łukasz Żygadło. We wtorek o godz. 12.30 polskiego czasu biało-czerwoni zagrają z Bułgarią.

Jedno jest pewne - na trybunach hali Earls Court Exhibition Centre znów usiądzie kilkanaście tysięcy Polaków. - Nie ma takiego miasta Londyn - śmiał się Marcin Możdżonek, kapitan polskiej reprezentacji nawiązując do kultowego cytatu z filmu "Miś".

Rzeczywiście, hala wyglądała w niedzielny wieczór bardziej, jak w Lądku Zdroju, a nie w Londynie, bo była wypełniona kibicami w biało-czerwonych barwach. Pozostali startujący w igrzyskach polscy sportowcy mogą zazdrościć siatkarzom fanów. - Dziękuję wszystkim kibicom, bo czuliśmy się tu jak w domu - mówił Żygadło. A Michał Winiarski zauważył, że siatkarze sprawdzili w ostatnim czasie, że wielu Polaków mieszka w Chicago, a teraz zobaczyli, że w Londynie też ich nie brakuje.

Bułgaria to teoretycznie drugi po Włochach zespół, który może zagrozić Polakom, ale w Londynie gra bardzo osłabiona, bo z powodu konfliktu z władzami federacji zespół opuścił trener Radostin Stojczew, a z gry w nim zrezygnowali Matej Kazijski i Andriej Żekow. Dosyć gry w kadrze miał także atakujący Władymir Nikołow, ale o pozostanie w reprezentacji poprosił go bułgarski minister sportu. O ile Kazijskiego nie udało mu się przekonać, o tyle Nikołow na igrzyska przyjechał.

W pierwszym meczu w Londynie Bułgarzy wygrali wprawdzie z Wielką Brytanią 3:0, ale w jednym z setów zwyciężyli dopiero na przewagi. Biorąc pod uwagę, że brytyjski zespół złożony jest właściwie z samych amatorów, jest to powód do wstydu.

MICHAŁ WINIARSKI PISZE O IGRZYSKACH W LONDYNIE: MÓJ LONDYN

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki