Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobił i znieważył Arabów oraz pojednał się z nimi w sądzie

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Proces 31-letniego Jakuba F. z Łęczycy, któremu prokuratura zarzuciła pobicie na tle rasowym jednego Algierczyka i znieważenie drugiego, zaczął się i zakończył w środę w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Scen tak żarliwego pojednania między oskarżonym a pokrzywdzonymi już dawno w sądzie nie było. Sprawca uderzył się w piersi, wyraził skruchę i serdecznie przeprosił, zaś Algierczycy wybaczyli mu i poprosili sąd, aby w ogóle go nie karał: ani więzieniem, ani nawiązką.

Prokurator Marta Stachowiak – Klimaszewska z Prokuratury Rejonowej Łódź – Polesie zarzuciła mu, że 17 września 2017 roku w Łęczycy zaatakował bez powodu dwóch obywateli Algierii. Jednego kopnął w nogę i uderzył pięścią w twarz, przez co obcokrajowiec doznał obrażeń, a drugiego znieważył obelżywym słownictwem.

Z początku Jakub F. zachowywał się dość nonszalancko, dlatego sędzia Maria Motylska – Kucharczyk zwróciła mu uwagę podkreślając, że jako „bywalec sal sądowych” powinien wiedzieć, jak należy się zachować w sali sądowej. Okazało się, że 31-latek był już karany. Jakub F. wziął sobie do serca słowa sędzi i od tej pory zachowywał się jak należy.

Odpowiadając na pytania sędzi Motylskiej – Kucharczyk, oskarżony wyjaśnił, że ma wykształcenie podstawowe i nie posiada zawodu. Przebywa w areszcie śledczym w Łodzi, gdzie pracował zarabiając 200 zł na miesiąc, ale ostatnio nie dostaje za pracę pieniędzy. Jakub F. przyznał się do winy i odmówił złożenia zeznań.

W tej sytuacji sędzia Motylska – Kucharczyk odczytała jego wyjaśnienia ze śledztwa. Wynikało z nich, że wieczorem 17 września 2017 roku na placu Kościuszki w Łęczycy oskarżony spotkał Tomasza Ł., z którym udał się do jego domu, gdzie wypił kilka głębszych. Potem wyszli na miasto i natknęli się na kolejnego znajomego, Rafał K., z którym dalej się wałęsali.

Wkrótce spotkali dwóch Algierczyków. Co było dalej? Podczas śledztwa Jakub F. utrzymywał, że był tak pijany, iż nie pamięta, jak uderzył i znieważył cudzoziemców. Wyjaśnił, że dopiero nazajutrz ocknął się w mieszkaniu Tomasza Ł. Jednak na kolejnych przesłuchaniach zaczęła wracać pamięć oskarżonemu, który wyjaśnił, że jak spotkał dwóch Algierczyków, to jednego nazwał „brudasem” i kazał mu „spier...”. A gdy drugi poprosił, aby się uspokoił i zostawił kolegę w spokoju, to tak tak to zirytowało Jakuba F., że...

Najpierw chciałem mu podciąć nogę, a gdy mi się to nie udało, to uderzyłem go w twarz dłonią lub pięścią. Nie uczyniłem tego ze względu na przynależność rasową lub religijną. Nic nie mam ani do muzułmanów, ani do obcokrajowców - zaznaczył w śledztwie 31-latek.

Finał procesu był taki, że Jakub F. dobrowolnie poddał się karze. W wyniku uzgodnień między prokurator Stachowiak – Klimaszewską a adwokatem Marcinem Rębowskim ustalono wysokość kary na rok więzienia oraz dwie nawiązki – 1 tys. zł dla pobitego i 500 zł dla znieważonego Algierczyka. Wszystko wskazuje na to, że sąd zatwierdzi taką karę. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 6 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki