Do zdarzenia doszło 29 września 2019 roku. Z relacji pokrzywdzonego złożonej w prokuraturze wynika, że nad zalewem w Głownie przebywał z kolegą – Władysławem S. Rozmawiali po ukraińsku. Widocznie nie spodobało się to pijanym oskarżonym, bowiem pod adresem przybyszów z Ukrainy zaczęli miotać wulgaryzmy i przekleństwa. Pokrzywdzony też dosadnie oznajmił im, aby się oddalili, po czym ruszył przed siebie.
Oskarżeni ruszyli za nim. Gdy Rusłan D. odwrócił się, jeden z oskarżonych uderzył go pięścią w twarz. Napastnik był tak pijany, że po zadaniu ciosu stracił równowagę i przewrócił się na chodnik. Rusłan D. zrewanżował się ciosem w głowę agresora, po czym chciał uciec, ale nie dał rady, bowiem drugi z napastników uderzył go głową w twarz.
Ukrainiec upadł na ziemię i najpewniej stracił przytomność, ponieważ nie pamiętał, co było dalej, czy nadal był bity. Zapamiętał jedynie to, że przyjechała karetka pogotowia i zabrała go do szpitala. Okazało się, że doznał poważnych obrażeń – m.in. złamania nosa i górnej szczęki. W szpitalu przebywał ponad siedem dni. Jego kolega Władysław S. potwierdził, że pokrzywdzony był bity i kopany po całym ciele.
Podczas przesłuchania oskarżony Wiesław B. przyznał się do winy. Podkreślił jednak, że to Rusłan D. pierwszy go uderzył. Natomiast Przemysław J. nie przyznał się do winy zapewniając, że jedynie udzielił pomocy Wiesławowi B., który był bity i kopany przez Ukraińca.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?