Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochwała lokalności

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień
Jacek Grudzień fot. Krzysztof Szymczak/archiwum
Nie tak dawno pisałem państwu o sile mediów lokalnych, o ich ciągłym niedocenianiu, a także o sezonie ogórkowym. I tym, że tak zwanych tematów z "kosmosu" jest bardzo niewiele tego lata. Obserwując media ogólnopolskie w tym tygodniu doszedłem do wniosku, że bez względu na to, czy dzieją się rzeczy ciekawe, czy nie, za wszelką cenę będziemy przekonywani do ważności spraw, które w gruncie rzeczy dla mieszkańców Łodzi, Piotrkowa, Sieradza są zupełnie nieistotne.

Przyznam, że moim zdaniem wszelkie rekordy jak dotąd bije roztrząsanie faktu, że FC Barcelona nie przyjedzie na mecz z Lechią Gdańsk. Mecz ważny tylko z punktu marketingowego, dla klubu z Katalonii to jak przypuszczam spory zarobek. Wyniku z pewnością nikt by nie pamiętał po kilku dniach. Ale zrobiono z tego niemal wydarzenie tygodnia.

Mówiono, dyskutowano, debatowano kiedy przyjadą, czy przyjadą, triumfalnie ogłaszano, że jednak przyjadą i gdzieś obok tych dyskusji o niczym gubiono najważniejszy wątek tej sprawy, czyli zmianę na stanowisku szkoleniowca Barcelony. Boję się, że niewiele mniej mówiono , a może nawet więcej o tym przyjeździe i "nieprzyjeździe" niż czterech bramkach strzelonych Realowi Madryt w półfinale ligi mistrzów przez Roberta Lewandowskiego. A tam było o czym dyskutować. I będzie przez wiele, wiele lat.

Royal Baby ważniejsze od śmieci

Jednak na podstawie liczby podawanych newsów w tym tygodniu można było odnieść wrażenie, że najistotniejszą sprawą dla polskiego społeczeństwa są narodziny w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Też większość z tych informacji była o niczym: czy jest w szpitalu ? Czy nie jest ? Urodziła ? A może jeszcze nie urodziła? Co powie królowa? Komentarze gdy para pokazywała dziecko w stylu jak "ładnie wyglądają" i tym podobne przebijały nawet słynny tytuł "piłkarze zjedli śniadanie". A w tym czasie działo się naprawdę sporo interesujących i ważnych dla ludzi spraw.

Odnoszę wrażenie, że jeden z najważniejszych dla ludzi problemów takich jak "nowe prawo śmieciowe" jest "badany", "tłumaczony" głównie w lokalnych mediach. Zupełnie tak jakby to nie dotyczyło całej Polski. I może to są pierwsze symptomy tego, że tworzy nam się społeczeństwo obywatelskie, które interesuje się coraz mocniej lokalnymi sprawami, a to co się dzieje w na tak zwanym szczeblu centralnym jest dużo mniej ważne. Bo trudno mi sobie wyobrazić prasowe tytułu, newsy i debaty telewizyjne na przykład w sprawie zmiany fryzury prezydent Zdanowskiej, albo krawatów posła Jońskiego.

Odnoszę wrażenie, że na szczeblu lokalnym na zajmowanie się głupotami jest dużo mniej czasu. I oby ten trend trwał, bo głęboko wierzę, że silne społeczeństwo lokalne to silny kraj. I mam nadzieję, że powoli, ale do tego zmierzamy. I u nas nie będzie już sezonów ogórkowych. To jest trochę tak jak z władzą. Im mniejsza miejscowość, tym większymi dokonaniami muszą się popisywać wójtowie i burmistrzowie, żeby być wybranym na nową kadencję. Dlatego lokalne drogi najczęściej są w świetnym stanie, dlatego tak często miasta mogą zazdrościć wsiom szkół i tego jak są wyposażone. I dlatego cieszy mnie, że w Łodzi pod tym względem coś się dzieje.

Rozwój miasta zależy między innymi od jakości edukacji. Wiedział o tym doskonale przywoływane przeze mnie w tym miejscu prezydent Łodzi Aleksy Rżewski, który po pierwszej wojnie światowej w mieście w którym panowała gigantyczna bieda, postawił na wieloletnią inwestycję - w ludzi i zaczął budować szkoły. Nowoczesne szkoły to lepiej wyedukowani i świadomi ludzie, którzy je kończą, a takich Łodzi potrzeba bardzo. I tak jak u nas dużo łatwiej do mediów trafiają informacje o odpadających tynkach, przepełnionych klasach , to wierzę, że pod tym względem też coś się zmieni i dziennikarze będą częściej interesowali się takimi tematami jak na przykład termomodernizacja.

Łódzka muzyka na listach przebojów

Tydzień temu pisałem państwu o starszym pokoleniu, które nie powinno dać się zamknąć w domach z telewizyjnym pilotem. Bo w mieście nawet jak ma się mało pieniędzy, jest dużo propozycji dla wszystkich bez względu na wiek. Po napisaniu tekstu dostałem dowody na to, że wiek staje się coraz bardziej kwestią względną. Bo największymi muzycznymi sensacjami są wykonawcy o których nawet już nie pisze się dinozaury. Rolling Stonesi z Mickiem Jaggerem, który niedawno skończył 70 lat są w formie dwudziestolatków.

Panowie po 60-ce czyli Black Sabbath po latach nagrali płytę, której świeżości i temperamentu mogą zazdrościć dużo młodsze gwiazdy. I nie dziwi pierwsze miejsce listy przebojów Trójki. A jeśli chodzi o łódzką muzykę na listach przebojów, to coraz śmielej poczynają sobie zespoły grające ambitnie. Pnie się górę także w Trójce L. Stadt. Ich nowa płyta która już "za chwilę" ma się ukazać "na winylu" ma szansę stać się wielką muzyczną sensacją. Myślę, że już wkrótce może dołączyć do nich Little White Lies, który w rekordowym tempie zebrał od fanów środki na nowe wydawnictwo. I bardzo się cieszę, że jedna z najważniejszych łódzkich "marek", czyli muzyka ma się bardzo dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki