Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczet prezydentów Łodzi: I wojna światowa

Monika Pawlak
Willa Hertza była siedzibą gubernatora Hansa Gerecke.
Willa Hertza była siedzibą gubernatora Hansa Gerecke. Jakub Pokora
Po wybuchu I wojny światowej prezydent Władysław Pieńkowski uciekł z Łodzi, a władzę w mieście przejął na niespełna rok Główny Komitet Obywatelski. Na jego czele stanęli najpierw przemysłowiec Alfred Biedermann, a później Antoni Stamirowski - pisze Monika Pawlak

Wybuch wojny spowodował ogromny chaos w Łodzi. Urzędujący prezydent Władysław Pieńkowski uciekł z miasta już 3 sierpnia, wracał jeszcze kilka razy, ale sytuacją w Łodzi absolutnie się nie przejął. Dlatego władzę w mieście - podobnie jak w kilku innych - przejęła Rada Czternastu przekształcona później w Główny Komitet Obywatelski.

Opanować chaos
Na czele komitetu stanął Alfred Biedermann, a współprzewodniczącymi byli pastor Rudolf Gundlach i przemysłowiec Adolf Daube.

Komitet miał za zadanie opanować chaos w Łodzi i pełnił praktycznie funkcję magistratu. Sam magistrat i jego urzędników, a także inne instytucje państwowe, zaraz po wybuchu wojny ewakuowano. A władze reprezentowali wówczas (oprócz prezydenta) trzej radni mianowani, zastępca prezydenta, pięciu sekretarzy i trzech urzędników od finansów, a także archiwista i starszy budowniczy. Ewakuowali się także Rosjanie.

Obok Biedermanna i współprzewodniczących w komitecie było 22 reprezentantów inteligencji i przemysłowców. Komitet zajął się w tych pierwszych dniach zaopatrzeniem ludności w żywność, a także zapewnieniem mieszkańcom bezpieczeństwa. Powołano milicję obywatelską do pilnowania porządku, organizowano pomoc dla najuboższych mieszkańców. Łódź i najbliższa okolica były na linii frontu rosyjsko-niemieckiego i kilka razy przechodziły z rąk do rąk - jak piszą historycy.

Ale jeszcze 12 sierpnia 1915 roku na Dworzec Fabryczny przyjechał gubernator Michaił Jaczewski i zaapelował do łodzian, by nie wyjeżdżali, nie ulegali panice i wrócili do swoich zwykłych zajęć. Jakby na dowód tego, że nic się nie dzieje, a łodzianom nic nie grozi, gubernator przejechał głównymi ulicami miasta odkrytą dorożką.

Wejście Niemców
Niemcy wkroczyli do miasta w grudniu 1914 roku i zostali do końca wojny. Rosjanie zdecydowali się na odwrót, choć pierwsze bomby spadły na Łódź w listopadzie, w okolicy dworca Fabrycznego.
A ostatnie przed wycofaniem się Rosjan strzały spadły na Bałuty i Stare Miasto. Na teren fabryki i ogrodu Poznańskiego spadło jedenaście pocisków. Po przerwaniu ostrzału na placu Kościelnym pojawił się oficer w towarzystwie dwóch żołnierzy, wywołał z kościoła proboszcza i nakazał mu wywieszenie białej flagi.

Od strony Aleksandrowa, Zgierza i Konstantynowa zaczęły ściągać do Łodzi niemieckie oddziały. Część wojska rozlokowała się w koszarach, pozostali tylko przeszli przez miasto, wędrując dalej na front. Łodzianie tłumnie wyszli na ulicę, by obserwować, co się dzieje.

Nie mniejszą ciekawość budzili w mieście niemieccy oficerowie przechadzający się wieczorami po głównych ulicach Łodzi. W hotelu Grand ulokował się komendant miasta generał Ferens.
Powstaje magistrat

Rządy Niemców zaczęły się od wykonania projektu pieczęci miejskiej z niemieckojęzycznym napisem: Magistrat der Stadt Lodz. Stworzono także Urząd Komendanta Miasta i niemiecką policję. Jeszcze w grudniu utworzono gubernię łódzką, a gubernator generał Hans Gerecke na swoją siedzibę wybrał dawny pałac Hertza przy ul. Spacerowej (obecnie siedziba rektoratu Uniwersytetu Medycznego przy al. Kościuszki).
Gubernator uznał co prawda, że Główny Komitet Obywatelski reprezentuje mieszkańców, ale w czerwcu 1915 roku i tak został rozwiązany.

W czerwcu 1915 roku władze niemieckie - na mocy ustawy municypialnej - utworzyły Radę Miejską i Magistrat. A Mateusz von Oppen, prezydent policji, rozwiązał milicję obywatelską. W sierpniu ten sam Oppen wydał rozporządzenie, na mocy którego powiększono terytorium Łodzi o ponad 58,7 kilometrów. W granicach miasta znalazły się: Bałuty Stare i Nowe, Bałuty-Kolonia, Zarzew, Dąbrowa i częściowo wsie: Widzew, Rokicie Nowe i Stare, Żabieniec, Radogoszcz i Antoniew Stokowski.

W Radzie Miejskiej zasiadło 36 osób, po 12 z każdej grupy wyznaniowej. Wszyscy jej członkowie pochodzili z nominacji niemieckiej i mieli prawo rozwijać działalność samorządową, ale pod kontrolą okupanta.

W lipcu 1915 roku wojennym nadburmistrzem Łodzi został mianowany Heinrich Rudolf Paul Karl Schoppen. Jego zastępcą - fabrykant Ernst Leonhardt. Schoppen był wcześniej nadburmistrzem Gniezna, a od lutego 1915 roku był już referentem do spraw komunikacyjnych i ekonomicznych Prezydium Policji w Łodzi.

Miastem faktycznie rządził von Oppen, ale dotrwał na stanowisku do listopada 1916 roku. Łodzianie zaczęli domagać się zmian, chcieli także demokratycznych wyborów.

Nowe wybory
Pod koniec 1916 roku ogłoszono nową ordynację wyborczą dla miast Guberbnatorstwa Warszawskiego, a jej efektem były wybory do Rady Miejskiej w Łodzi. Odbyły się w styczniu 1917 roku, a mandaty zdobyło: 27 Polaków, 25 Żydów i tylko ośmiu Niemców. Polacy wywalczyli sobie najważniejsze stanowiska w radzie, a jej przewodniczącym został inżynier Tadeusz Sułowski.
Dominacja Polaków w radzie spowodowała także, że język polski został uznany za jedyny obowiązujący język urzędowy, choć w administracji i sądownictwie nadal obowiązywał niemiecki. Pierwszym burmistrzem został Leopold Skulski. Generał gubernator Hans von Beseler zgodził się, by po upływie pół roku burmistrz został nadburmistrzem Łodzi, co rzeczywiście się stało.

Gospodarka upadła
Tuż przed wybuchem wojny Łódź liczyła ponad pół miliona mieszkańców, a wartość produkcji wytwarzanej przez przemysł szacowano na 196 mln rubli. W przemyśle włókienniczym Łódź zatrudniała ponad 86 tysięcy robotników w 591 przedsiębiorstwach. Wojna przerwała prężny rozwój Łodzi, zniszczyła jej przemysłowy potencjał, który w takiej formie już się nie zdołał odrodzić.

Na przełomie 1914 i 1915 roku łódzki przemysł został niemal całkowicie unieruchomiony. W mieście brakowało węgla, a jakby tego było mało, Niemcy zaraz po stworzeniu nowej administracji przystąpili do systematycznej likwidacji przemysłu. Konfiskowali setki wagonów surowej bawełny, kilometry tkanin, a także metale kolorowe: mosiądz i miedź. Dewastacji ulegały także fabryki, Niemcy niszczyli maszyny i inne urządzenia potrzebne w przemyśle.
Ta rabunkowa polityka wzmogła się jeszcze w 1917 roku, kiedy okupanci zaczęli powoli zdawać sobie sprawę ze zbliżającej się klęski. Wtedy Niemcy już całkowicie demontowali maszyny w fabrykach, bo obawiali się konkurencji - jeśli przegrają. W efekcie tych działań, a także dramatycznej sytuacji mieszkańców po wojnie, okazało się, że liczba zamieszkujących Łódź spadła do 340 tysięcy, a straty jakie poniósł łódzki przemysł w tych latach, szacowane są na 2,3 mld przedwojennych złotych.
Po rozbrojeniu Niemców w 1918 roku sytuacja Łodzi była dramatyczna. Unieruchomiony przemysł, zdewastowane i rozgrabione fabryki, brak rąk do pracy, a także zmiana sytuacji politycznej - brak wschodniego rynku i straty materialne, jakie poniosły firmy w wyniku rewolucji październikowej - zaowocowały wieloma bankructwami.

Straty, jakie ponieśli możni przed wojną fabrykanci, były nie do odrobienia, a majątki - nie do odzyskania. Pomocną dłoń, by nie powiedzieć rolę jedynych wybawicieli, przejęły w tych czasach banki zagraniczne. Ale banki przejęły również większość akcji ratowanych przedsiębiorstw co oznaczało, że firmy przechodziły faktycznie na własność banków. Taki los spotkał choćby zakłady bawełniane Izarela Kalmanowicza Poznańskiego, których akcje po wojnie przejął włoski Banco Commerciale.

Nocą z 11 na 12 listopada 1918 roku polski samorząd przyjął od niemieckiej Rady Żołnierskiej kapitulację. A Leopold Skulski pełnił swoją funkcję do pierwszych wyborów w wolnej już Polsce, które przeprowadzono 23 lutego 1919 roku.

Korzystałam z książek "Prezydenci miasta Łodzi" Joanny Podolskiej i Przemysława Waingertnera, "Łódź przełomu wieków XIX/XX" Krzysztofa R. Kowalczyńskiego oraz "Łódź nasze miasto" Marka Budziarka, Leszka Skrzydło i Marka Szukalaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki