Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas upału sadzili drzewa na łódzkich ulicach: "Nie przyjmą się. To strata pieniędzy"

Matylda Witkowska
Klony na Piotrkowskiej sadzono w największe upały tego roku. Drzewka długo leżały na słońcu. Łodzianie obawiają się, że mogą się nie przyjąć
Klony na Piotrkowskiej sadzono w największe upały tego roku. Drzewka długo leżały na słońcu. Łodzianie obawiają się, że mogą się nie przyjąć
W czasie ubiegłotygodniowych upałów na łódzkich ulicach sadzono drzewka. Czy się przyjmą? Wątpliwości mają co do tego mieszkańcy miasta.

W ubiegłym tygodniu podczas upałów w kilku punktach miasta trwało sadzenie drzew. Czy takie drzewa mają szansę się przyjąć?

We wtorek na ostatni remontowany odcinek Piotrkowskiej między ulicami Zamenhofa i Struga przywieziono klony. Drzewa z korzeniami owiniętymi jutą leżały w upale koło przygotowanych dołków.

- Leżą cały dzień na słońcu - denerwowała się Czytelniczka, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Takie piękne klony, zupełnie się zmarnują - martwiła się łodzianka.

O sadzone drzewa martwili się też łodzianie w innych częściach miasta. Na Teofilowie, u zbiegu ulic Rojnej i Dylika na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego w poniedziałek w 30-stopniowym upale zasadzono 15 sztuk sporych dębów.

- W takich warunkach drzewa nie przyjmą się, tym bardziej że nikt nie zadbał o ich podlanie - denerwuje się Rafał Pilarek, mieszkaniec Teofilowa. - Zapytany przeze mnie pracownik, dlaczego prace nasadzeniowe wykonywane są w tak niesprzyjających warunkach, odrzekł: - A co mnie to obchodzi.

Jak podkreśla łodzianin, sadzenie drzew w niezgodnym ze sztuką ogrodniczą terminie to strata pieniędzy z budżetu miasta.

Drzewka na Piotrkowskiej sadziła firma Strabag w ramach przebudowy Piotrkowskiej. Jak zapewnia Krzysztof Rogalski, kierownik budowy z firmy Strabag, drzewa były odpowiednio zabezpieczone. - Korzenie są zawinięte w worki jutowe, które chronią przed utratą wilgoci - mówi Krzysztof Rogalski. - Drzewa przywoziliśmy partiami, żeby nie leżały długo. Najdłużej czekały na Piotrkowskiej półtora dnia.

Dęby na Teofilowie sadził w miniony poniedziałek Zarząd Zieleni Miejskiej w ramach nasadzeń zastępczych. - To był pierwszy dzień upałów, ziemia nie była jeszcze wyschnięta - przekonuje Maria Kaczmarska, rzeczniczka prasowa Zarządu Zieleni Miejskiej. - Przed posadzeniem sprawdzono wilgotność gruntu i dodatkowo podlano bardzo obficie - dodaje.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Dodatkowo sadzone w Łodzi drzewka objęte są gwarancją. Jeśli się nie przyjmą, wykonawca je wymieni na nowe. Tak stało się z jednym z klonów na środkowym odcinku ulicy Piotrkowskiej, zasadzonym w zeszłym roku: nie przyjął się i został w maju wymieniony.

Jednak na wszelki wypadek w miniony wtorek z powodu upałów Zarząd Zieleni Miejskiej wstrzymał nasadzenia w ulicach: Liściastej, Mokrej, Nowopolskiej, Harcerskiej, Marysińskiej, Astrów i Sierakowskiego.

Sylwia Barłoga, inżynier ogrodnictwa z firmy Tracz, zapewnia, że upał nie musi szkodzić drzewom.

- Najważniejsza jest wilgotność gruntu. Jeśli drzewko po zasadzeniu jest porządnie podlewane, to krótkie upały podczas sadzenia nie powinny mu zaszkodzić - tłumaczy Sylwia Barłoga.

Jak wyjaśnia, odporność sadzonek zależy od techniki ich hodowania. - Drzewka ze szkółek hodowane w donicach można sadzić od wczesnej wiosny do zimy, jeśli tylko ziemia nie jest zmarznięta - wyjaśnia. - Także drzewka z korzeniami w tzw. workach ogrodniczych, jeśli są polewane wodą, nie powinny ucierpieć - dodaje.

Bardziej wrażliwe są drzewka hodowane w gruncie, które się wykopuje i bez ziemi przesadza w inne miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki