Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalacz z Makowa przed sądem. Mowy końcowe stron. Wkrótce wyrok

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Maciej Stanik/archiwum Dziennika Łódzkiego
Proces Lecha G., który miał oblać łatwopalną cieczą i podpalić dwie pracownice GOPS, zbliża się do końca. W środę (27 stycznia), w Sądzie Okręgowym w Łodzi wysłuchaliśmy mów końcowych obrony i oskarżenia.

Na salę sądową oskarżony przybył w asyście nie tylko policjantów lecz także... ratowników medycznych. Wszystko przez pogarszający się stan zdrowia.

- Oskarżony zaplanował jedną z najstraszniejszych zbrodni: spalenia żywcem - stwierdziła prokurator Magdalena Hryniewicz-Rucińska, z prokuratury rejonowej w Skierniewicach.

Drastyczność czynu, prokurator określiła jako najwyższą i niewyobrażalną. Przypomniała, że obie kobiety zginęły w ogromnych męczarniach - jedna z nich miała poparzenia na przeszło 90 proc. powierzchni ciała. Za zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem, prokurator domagała się dla Lecha G. dożywocia.

Prokurator otrzymała wsparcie dwóch pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. Oni również domagali się dożywocia dla oskarżonego. Podkreślili, że dokonana przez niego zbrodnia wstrząsnęła całą Polską i była absolutnie bez precedensu.

Piotr Kona, obrońca z urzędu Lecha G., podkreślił rozmiar tragedii i złożył wyrazy żalu rodzinom ofiar. Zanegował jednak tezę prokuratury, jakoby czyn Lecha G. był zbrodnią popełnioną z premedytacją i szczególnym okrucieństwem. Według obrońcy, oskarżony wszedł do pokoju mając przy sobie pojemnik z łatwopalną cieczą, jednak nie oblał urzędniczek. G. miał rozlać ciecz na posadzce, podpalić i opuścić pomieszczenie. Obrońca dał do zrozumienia, że śmierć obu kobiet była przypadkiem.

W swojej mowie, mecenas nie określił jakiej kary domaga się dla oskarżonego, jednak gdyby sąd przyjął jego argumenty, Lech G. mógłby spędzić w więzieniu od 8 do 15 lat.

Ze względu na zawiłość sprawy, sąd wyznaczył termin ogłoszenia wyroku na środę, 3 lutego.

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE PODPALACZA Z MAKOWA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki