Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalacz z Makowa skazany na dożywocie. Jest prawomocny wyrok

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Maciej Stanik/archiwum Polska Press
Decyzją Sądu Apelacyjnego w Łodzi, podpalacz z Makowa, został skazany na dożywocie. - Kara jest surowa, ale co z tego, skoro skazany będzie miał opiekę i dach nad głową. Powinien trafić do kamieniołomów - mówią matki ofiar.

64-letni Lech G., który oblał benzyną i podpalił dwie pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w podskierniewickim Makowie: Renatę B. i Małgorzatę K. (kobiety zginęły w strasznych męczarniach), został prawomocnie skazany na dożywocie przez Sąd Apelacyjny, który podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego.

- Sąd niższej instancji wnikliwie i drobiazgowo zbadał materiał dowodowy i wydał sprawiedliwy wyrok. To był odwet ze strony Lecha G. za to, że jego wnioski o przyjęcie do domu opieki społecznej zostały odrzucone, gdyż nie spełniał warunków. W sądzie niższej instancji oskarżony poprosił o karę adekwatną do jego czynu. I taką otrzymał - zaznaczył sędzia Jarosław Papis uzasadniając wyrok. I nie zgodził się z wywodami obrońcy Piotra Kony, że Sąd Okręgowy był nieobiektywny, zaś oskarżony oblał benzyną nie pracownice GOPS, lecz wykładzinę na podłodze.

Skazanego nie było wczoraj w sądzie, gdyż przebywa szpitalu więziennym w Łodzi. Przybyły za to Krystyna Foks, matka Małgorzaty K. wychowująca jej dwóch synów: 13-letniego Tomka i 19-letniego Huberta, a także Maria Król, matka Renaty B., która opiekuje się jej dwiema córkami: 4-letnią Elizą i 17-letnią Julią.

Kobiety wciąż przeżywają śmierć córek. Aprobują wyrok, ale nie do końca. Zaznaczają, że Lech G. zabiegał o miejsce w DPS i to osiągnął, bowiem w więzieniu będzie miał opiekę i dach nad głową. Zdaniem pani Krystyny powinien odczuć karę np. poprzez pracę w kamieniołomach.

Podpalacz z Makowa przed sądem. Mowy końcowe stron. Wkrótce wyrok

Przypomnijmy, że do tragedii doszło 15 grudnia 2014 roku. Przed godz. 13 oskarżony wszedł do siedziby GOPS przy ulicy Głównej w Makowie. Udał się do pokoju na piętrze, w którym urzędowały Małgorzata K. i Renata B. Polał kobiety benzyną, podpalił je, wybiegł na korytarz i przytrzymał drzwi, aby nie mogły uciec. Jedna z kobiet zginęła bezpośrednio w pożarze, druga w stanie ciężkim trafiła do szpitala, gdzie kilka dni później zmarła.

Tragedia w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Makowie

Tragedia w Makowie. Mężczyzna oblał benzyną urzędników GOPS ...

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE PODPALACZA Z MAKOWA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki