Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróżny dostał mandat, choć kupił e-bilet

Marcin Bereszczyński
E-bilet miał służyć podróżnym, lecz naraża na mandat
E-bilet miał służyć podróżnym, lecz naraża na mandat Grzegorz Gałasiński
Łodzianin Daniel Siwak, autor bloga komunikacjazbiorowa.pl, przekonał się, że podróż komunikacją zbiorową może być frustrująca. Konduktor wypisał mu w pociągu mandat 240 zł, chociaż kilka godzin wcześniej przelał na konto Przewozów Regionalnych prawie 30 zł za bilet internetowy. Usługę e-bilet wprowadzono od 18 czerwca, aby nie drukować biletów. Wystarczy wyświetlić bilet na ekranie smartfona, netbooka, tabletu, laptopa czy komórki. Okazało się, że system nie działa.

- Dopadł mnie technologiczny pech połączony z brakiem zasięgu internetu podczas kontroli biletów - wspomina Daniel Siwak. - Wydawało mi się, że w sytuacji awaryjnej można odejść od sztywnych procedur. Chciałem być fair i udowodnić, że nie jadę na gapę, bo mam bilet. A jednak dostałem mandat.

Daniel Siwak wracał z Warszawy do Łodzi pociągiem Przewozów Regionalnych, bo odpowiadała mu godzina odjazdu. Atutem była też możliwość zakupu biletu przez internet. Nie chciał tracić czasu w kolejkach do kas na dworcu.

Łodzianin w kilka minut kupił bilet przez internet. Nie miał do dyspozycji drukarki, ale przecież nie musiał nic drukować. E-bilet może być w formacie PDF lub HTML. Chciał pobrać taki bilet na telefon, ale ta opcja nie zadziałała. Pojawił się błąd pobierania. Chciał zapisać numer biletu na kartce, ale zreflektował się, że konduktor może mu nie uwierzyć. Postanowił zrobić telefonem zdjęcie e-biletu, aby udowodnić, że go kupił. Na zdjęciu był widoczny numer seryjny biletu, trasa i dane z numerem dowodu osobistego.

Gdy w pociągu pojawił się konduktor, łodzianin pokazał mu zdjęcie ekranu komputera, na którym widniał e-bilet. Kolejarzowi to się nie spodobało. Daniel Siwak próbował połączyć się z internetem, aby ściągnąć e-bilet na telefon, ale w czasie jazdy przez podwarszawskie miejscowości trudno o zasięg. Prosił konduktora, aby spróbował zeskanować kod biletu ze zdjęcia, ale bezskutecznie. Chciał, aby kolejarz sprawdził dane z biletu z jego dowodem osobistym, bo e-bilet jest imienny. To też nie pomogło.

- Zapewne nie byłem pierwszą i ostatnią osobą, która miała taki problem - mówi Daniel Siwak. - Niestety, przygoda z e-biletem w Przewozach Regionalnych pokazuje jedno: ten system nie kieruje tej spółki w przyszłość. Cofa ją mocno w poprzednią epokę.

- Obsługa pociągu nie miała prawa uwzględniać zdjęcia biletu - przekonuje Marta Milewska, rzeczniczka Przewozów Regionalnych. - Warunkiem korzystania z internetowego systemu sprzedaży jest bilet wydrukowany na kartce A4 albo w formacie PDF lub HTML. Bez połączenia internetowego w telefonie podróżny nie mógł wygenerować biletu, więc był potraktowany jak pasażer bez ważnego biletu. Wyczerpanie baterii w telefonie lub brak zasięgu nie zwalnia z obowiązku okazania ważnego biletu. Jeżeli rzeczywiście został zakupiony, podróżny może złożyć reklamację - dodała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podróżny dostał mandat, choć kupił e-bilet - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki