Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwójne morderstwo! 30-latek zadźgał żonę i synka. Odebrał życie tym, których kochał najbardziej

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Anna i Alex, czyli mama i synek. Do niedawna jeszcze tacy szczęśliwi...
Anna i Alex, czyli mama i synek. Do niedawna jeszcze tacy szczęśliwi... Nadesłane/Facebook
- Fajna dziewczyna, ale związała się z niefajnym chłopakiem - mówią znajomi Anny, pochodzącej spod Włocławka. 27-latka i jej synek zostali zamordowani. Sprawcą jest prawdopodobnie jej mąż, a ojciec chłopca.

Zobacz wideo: Czy grozi nam trzecia fala pandemii koronawirusa?

Bydgoszczanin wspomina młodą kobietę. - Mieszkała w Baruchowie pod Włocławkiem, więc oboje pochodzimy z Kujawsko-Pomorskiego. Poznaliśmy się jednak parę lat temu w Niemczech, w Cloppenburg. Za granicą pracowaliśmy na produkcji, przy rozbiorze drobiu. Do Niemiec przyjechała ze swoim chłopakiem, Polakiem. Rozstała się z nim, gdy poznała tego Litwina. On też przyjechał do Niemiec za pracą.

Młode małżeństwo szczęśliwe tylko na fotkach

Litwin tak zawrócił Polce w głowie, że świata poza nim nie widziała. Wynajęli mieszkanie. Zaszła w ciążę. Wzięli ślub. Syn, Alex, to już 6-latek.

- Ania była z niego dumna - dodaje czytelnik. - Często wstawiała zdjęcia z synkiem do internetu. Wyglądali na szczęśliwych, ale nie byli. Sąsiedzi z bloku często słyszeli kłótnie. Mąż robił jej awantury o byle co. Był chorobliwie zazdrosny. Popijał. Ubzdurał sobie, że Ania kogoś ma. Nie miała, a on i tak swoje.

W minioną sobotę ta chorobliwa zazdrość pchnęła męża do najgorszego. Niemiecka policja dostała zgłoszenie. Chodziło o krzyki, dobiegające z mieszkania Polki i jej rodziny. Gdy funkcjonariusze dotarli, zobaczyli leżącą Annę i jej synka, też leżącego. Mama i mały mieli rany kłute. Nie żyli.

Niemiecka policja w niedzielę informowała: - Do sprawy zatrzymano 30-letniego mężczyznę.

Początkowo służby nie ujawniły, jaki związek miał ów mężczyzna z Anną i Alexem: czy to ich krewny, czy nieznajomy. Dzisiaj wiadomo, że to mąż zamordowanej i ojciec zamordowanego chłopczyka.

- Anna mieszkała zaledwie 20 kilometrów ode mnie tu, w Niemczech - wspomina czytelniczka, która z nami skontaktowała się po tym, gdy jako pierwsi w niedzielę (31 stycznia) podaliśmy informację o podwójnym zabójstwie, tzn. młodej matki i jej synka. Kobieta opowiada, że źle się tam działo.

Bydgoszczanin, który znał Polkę z czasów, gdy razem pracowali w niemieckiej firmie produkcyjnej, dopowiada: - Litwin stawał się coraz bardziej agresywny, bo brał tabletki antydepresyjne, ale jednocześnie brał kieliszek do ręki. Było jeszcze gorzej, gdyż odstawił leki, ale nadal pił. Małżonkowie kilka razy chcieli się rozejść, ale nadal byli ze sobą. Pewnie ze względu na dziecko.

Nerwowa atmosfera się pogorszyła, gdy pod koniec 2020 roku Polka przestała pracować. A przestała, ponieważ miała wypadek przy pracy i nie była na razie w stanie fizycznie pracować. Mąż miał żonie wypominać, że ona wciąż siedzi w domu i nie zarabia.

Jeszcze 2 tygodnie temu kobieta z synkiem zamawiali tort na 6. urodziny chłopca.

Rany kłute na ciele matki i ciele syna

- Gdy kryminalni weszli do środka, mąż Anny też tam był, ale nie mogli nawiązać z nim kontaktu. Trafił do szpitala psychiatrycznego - mówi bydgoszczanin.

Bliscy i znajomi żegnają Anię i Alexa. Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Kazimierza Wielkiego w Kowalu w powiecie włocławskim, powiadomił: „W tragicznych okolicznościach zginęła, wraz ze swoim synkiem, absolwentka naszej szkoły - klasy Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych - Anna (...). W naszych sercach i pamięci zawsze zostaniesz jako uśmiechnięta, cicha i życzliwa dziewczyna, dobra koleżanka”.

Ostatnia podróż Anny i Alexa

Przyjaciele rodziny organizują także pomoc dla najbliższych Ani i chłopczyka. Na portalu Zrzutka.pl trwa od poniedziałku zbiórka na wsparcie rodziny w zorganizowaniu ostatniej podróży Ani i Alexa. Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/6taesw. Pomysłodawcy mają nadzieję zebrać w miesiąc 50.000 zł. Tylko w ciągu kilku godzin wpłat dokonało prawie 100 osób.

5 dni przed śmiercią Anna wstawiła post na Facebooka. To był cytat: „Ciesz się każdą małą chwilą w swoim życiu”.
Jej i jej synkowi to życie zostało odebrane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podwójne morderstwo! 30-latek zadźgał żonę i synka. Odebrał życie tym, których kochał najbardziej - Gazeta Pomorska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki