W Łodzi od grudnia drastycznie mają wzrosnąć opłaty za odbiór śmieci
Obecnie łodzianie, którzy segregują śmieci, płacą 13 zł miesięcznie. Za niesegregowane stawka wynosi 22 zł. Już za półtora miesiąca ma się to zmienić.
- Od 1 grudnia stawka za śmieci musi wzrosnąć, by miasto miało pieniądze na zapłacenie odbierającym je firmom - zapowiada Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi, który w ostatnią niedzielę został wybrany na posła. - Według naszych wyliczeń stawka musi wzrosnąć do 24 złotych od osoby, by system miał zapewnione samofinansowanie. Nie będzie już podziału stawek na segregowane i zmieszane. Ustawa każe segregować wszystkim, stawka będzie więc jedna.
Wiceprezydent Łodzi zaznacza, że jeśli ktoś nie będzie chciał segregować śmieci, to zapłaci karę wynikającą z ustawy – czyli 48 zł. To dwukrotność opłaty śmieciowej.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Tomasz Trela zaznacza, że opłata w wysokości 24 złote od osoby miesięcznie to niezbędne minimum. Od stycznia wzrasta bowiem tzw. opłata marszałkowska. Za każdą tonę śmieci przywiezioną do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK), Urząd Marszałkowski nalicza 270 złotych.
- Mimo tej podwyżki, Łódź będzie się plasować w środku miast – jeśli chodzi o wysokość opłat za śmieci - podkreśla Trela.
Samorządy nie mogą zarabiać na odbiorze śmieci, ale nie wolno im też do tego dopłacać. Firmy startujące w przetargach na odbiór śmieci ponoszą coraz wyższe koszty związane z podwyżką płac, paliwa, podatków, składek na ubezpieczenie społeczne. Samorządy dzięki opłacie od mieszkańców płacą nie tylko za odbiór śmieci, ale i ich zagospodarowanie, likwidację dzikich wysypisk, utylizację leków i rtęciowych termometrów, wymianę koszy na śmieci.
O podwyżce opłat w Łodzi mają zdecydować radni, którzy będą głosowali nad zaproponowanymi stawkami.
