Po podwyższeniu cennika biletów komunikacji miejskiej w Łodzi, zaprotestowały związki zawodowe: " Mówimy stanowcze NIE dla obarczania skutkami podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej organizacji związkowych działających w MPK Łódź" - brzmi kluczowy fragment komunikatu.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Podwyżka cen biletów o ponad 30 proc. została zatwierdzona głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy w środę 12 stycznia, a ma obowiązywać od 1 marca. Po raz pierwszy zapowiedział ją sekretarz miasta Wojciech Rosicki w połowie listopada, motywując drastycznymi podwyżkami cen energii i paliwa, a także inflacą i podwyżkami wynagrodzeń dla załogi MPK od 1 stycznia 2022 r. Na sesji garścią konkretnych liczb rzucił prezes MPK Zbigniew Papierski: za energię i paliwo spółka w tym roku zapłaci więcej o 22 mln zł, za ochronę i sprzątanie o 2 mln złl więcej, kosztu wzrostu wynagrodzeń to kolejne 22 mln zł.
Ostro zareagowało Porozumienie Związków Zawodowych Spółek Miejskich w Łodzi, w którym działają także niektóre związki zawodowe z MPK.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
[cyt]"W naszej ocenie pojawiające się w przestrzeni publicznej, na łamach łódzkich mediów informacje, iż wzrost cen za korzystanie z przejazdów komunikacją miejską spowodowany jest podwyżkami dla pracowników tej spółki, jest co najmniej niestosowne i uderzające w dobre imię związków zawodowych a tym samym dla całej załogi tej miejskiej spółki." - piszą związkowcy.[/cyt]
W dalszej części komunikatu związkowcy zwracają się bezpośrednio do władz miasta:
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
[cyt]"Szanowni włodarze miasta (pierwsza rada gratis), jeśli coś Wam nie wychodzi (a głównie nie wychodzi), coś się Wam nie udaje (a głównie nie udaje) i nie spina (na przykład budżet miasta Łodzi) winnych poszukajcie w pierwszym rzędzie we własnym gronie. Takie zachowanie podpowiada zwykła przyzwoitość".[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>