Z szacunków Adama Michasia z gospodarstwa rybnego w Bełdowie koło Aleksandrowa Łódzkiego wynika, że karpi będzie mniej o 20 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, który również nie był udany dla hodowców.
Mało wody i przyducha
- Mieliśmy nadzieję, że w tym roku będzie lepiej, ale zaszkodziła pogoda - mówi hodowca. - Upał sprawił, że pojawiło się ryzyko przyduchy, tlenu było mało, a noce były bardzo ciepłe. Przyducha najczęściej występuje koło godz. 3-4 nad ranem, musieliśmy nieco ograniczyć karmienie ryb, bo dostarczanie pokarmu w normalnej ilości mogłoby wywołać przyduchę przy tak małej ilości tlenu. Upał panował od czerwca do początku sierpnia, to spowodowało, że poziom wody był niski. Nie jest to tylko problem u nas, podobnie jest w innych hodowlach ryb.
Potwierdza to Piotr Leszczyński z Punktu Sprzedaży Ryb w Pęczniewie w powiecie poddębickim. Zaznacza, że będzie się to wiązało z wyższymi cenami ryb.
- W takich sytuacjach mówimy, że ryba nie dorosła - mówi Piotr Leszczyński. - Co prawda odławianie zacznie się pod koniec września, na początku października, ale już widać, że karpi będzie mniej niż przed rokiem. Nie było także dobrego momentu na zarybianie, nie wszyscy hodowcy się na to zdecydowali, a skoro ryby będzie mniej, to będzie droższa.
Karpie będą droższe
Pan Piotr szacuje, że kilogram karpia w hurcie będzie kosztował 20 zł, natomiast w ubiegłym roku cena wynosiła ok. 13 zł. Na tak wysoką podwyżkę złożyło się kilka czynników, w tym wysokie podwyżki cen zbóż, którymi karmi się ryby, rosnące koszty pracy. Ceny detaliczne będą jeszcze wyższe, ich ostateczną wysokość poznamy w listopadzie lub w grudniu, bliżej świąt.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?