Pod koniec września ma ruszyć proces przeciwko mężczyźnie, który miał grozić posłowi Solidarnej Polski, Tadeuszowi Woźniakowi i jego rodzinie. Poseł Woźniak w słuchawce telefonu miał usłyszeć, m.in. że zgwałcona zostanie jego córka.
Przypomnijmy, że do tego zdarzenia doszło we wrześniu minionego roku w momencie, gdy w Sejmie trwała ostra kłótnia w sprawie uchwały antyaborcyjnej, a na ulicach polskich miast dochodziło do licznych demonstracji.
Sprawca miał dzwonić do znajdującego się w centrum Kutna biura posła Solidarnej Polski, Tadeusza Woźniaka.
- Do mojego biura poselskiego w Kutnie zadzwonił mężczyzna, który po upewnieniu się, gdzie się dodzwonił, zaczął mówić, że wie gdzie mieszkam, że wie, że mam córkę i ją zgwałci - mowił wowczas poseł Tadeusz Woźniak.
CZYTAJ TEŻ: Pogróżki wobec posła z Kutna. Tajemniczy mężczyzna zagroził, że zgwałci mu córkę
Z mężczyzną rozmawiała dyrektor biura, która potem przekazała wszystkie informacje posłowi.
- Początkowo zbagatelizowałem sprawę, jednak potem wystraszyłem się, bo to przecież chodziło o zdrowie i życie mojego dziecka, więc na drugi dzień po tym zdarzeniu zadzwoniłem na policję - dodawał Woźniak.
Zdaniem posła - mężczyzna mógł w ten sposób chcieć wymusić na nim zmianę jego decyzji popierającej uchwałę antyaborcyjną, jaka miała być wówczas głosowana w Sejmie RP, a incydent spowodowany był atakami na rząd Prawa i Sprawiedliwości ze strony zwolenników opozycji.
Dodajmy, że poseł Tadeusz Woźniak jest mieszkańcem regionu kutnowskiego i jedno z biur poselskich ma właśnie w Kutnie. Sprawą zajęła się kutnowska policja, której udało się wytypować podejrzanego.
- Jest to 64-letni mężczyzna, przeciwko któremu został już skierowany do sądu akt oskarżenia z art. 191. § 1 Kodeksu Karnego. Chodzi tu o zmuszanie do określonego czynu za pomocą gróźb - wyjaśnia Edyta Machnik, p.o. oficera prasowego KPP w Kutnie.
Rozprawa odbędzie się na wniosek pokrzywdzonego.
- Nie może tak być, że ktoś dzwoni do osoby publicznej i bezkarnie jej grozi. Takie zachowania trzeba piętnować, pokazywać, że tak robić po prostu nie wolno - tłumaczy Tadeusz Woźniak. - Rozumiem, że osoba ta mogła działać a afekcie, że może była niezadowolona z politycznych wyborów, ale to jej nie tłumaczy. Po tym incydencie moje dzieci bały się wychodzić na ulicę - dodaje.
**CZYTAJ TEŻ:
Kutnowski poseł Tadeusz Woźniak został szefem Rady Służby Publicznej**
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?