Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pójdą za ciosem? W niedzielę beniaminek zmierzy się z Górnikiem Zabrze [zapowiedź meczu]

R. Piotrowski
Trener Kazimierz Moskal zamierza powalczyć w Zabrzu o komplet punktów [Fot. Grzegorz Gałasiński]
- Jedziemy do Zabrza z dużymi nadziejami - powiedział przed niedzielnym meczem z Górnikiem trener piłkarzy ŁKS, Kazimierz Moskal.

Szkoleniowiec beniaminka w trakcie dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach nie oszczędzał swoich podopiecznych, choć w ostatnich dniach obciążenia treningowe ponoć odrobinę zelżały. Teraz przed łodzianami kolejny ważny ligowy sprawdzian i szansa na poprawienie nieciekawej sytuacji ełkaesiaków w tabeli ekstraklasy. W poprzedniej serii spotkań ŁKS pokonał 4:1 Koronę Kielce, a Górnik zremisował z Cracovią 1:1.

Rywal w zasięgu

Zabrzanie z dorobkiem trzynastu punktów na koncie zajmują obecnie jedenaste miejsce w tabeli. Na własnym stadionie podopieczni trenera Marcina Brosza trzy mecze wygrali, a po jednym zremisowali i przegrali. W Zabrzu lepszy od gospodarzy okazał się dotąd tylko Lech Poznań, on także jako jedyny pokonał na Roosevelta bramkarza Górnika.
- To rywal znajdujący się na pewno w naszym zasięgu i z takim nastawieniem jedziemy do Zabrza, choć kilku piłkarzy zmaga się z problemami zdrowotnymi – stwierdził na piątkowej konferencji prasowej trener Kazimierz Moskal, przyznając przy okazji, iż żałuje, że dał się namówić na rozegranie sparingu z Wisłą Płock, m.in. właśnie ze względu na sytuację kadrową beniaminka.

W Zabrzu nie wystąpią Kamil Juraszek, Wojciech Łuczak (trenuje indywidualnie), Jose Pirulo (Hiszpan ma złamaną kość śródręcza), a do zajęć z zespołem dopiero wrócił Łukasz Sekulski. Gotowy jest natomiast Daniel Ramirez, który – jak wyjaśnił trener Kazimierz Moskal – zszedł z boiska po zaledwie pięciu minutach sparingowego meczu z Wisłą Płock ponieważ źle się poczuł, więc spekulacje na temat jego rzekomo nagannego zachowania, zdaniem szkoleniowca, należy włożyć między bajki.

Kluczem konsekwencja

Gospodarze niedzielnego pojedynku liczą przede wszystkim na Jesúsa Jimeneza oraz króla strzelców zeszłego sezonu ekstraklasy Igora Angulo i właśnie na ten hiszpański duet łódzcy obrońcy powinni zwrócić szczególną uwagę. Jak ich zatrzymać? - Musimy zagrać konsekwentnie, nie popełniać błędów jako cała formacja oraz indywidualnie – zdradził obrońca ŁKS Jan Sobociński, który wrócił do zespołu po dwóch udanych w swoim wykonaniu meczach w reprezentacji Polski do lat 21.

Zgadza się z nim zapewne trener Kazimierz Moskal, który wierzy w swój zespół, ale i szanuje rywala.
- Do Górnika podchodzę z respektem, zresztą trener Marcin Brosz wykonuje tam świetną robotę. To może nie jest zespół składający się z wielu klasowych zawodników, ale mają w kadrze i takich, którzy potrafią zrobić różnicę, a uważać powinniśmy także na groźne w ich wykonaniu stałe fragmenty gry – powiedział opiekun beniaminka.

Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, w końcu na boisku zmierzą się zespoły preferujące dwa odmienne style gry. Ełkaesiacy w każdym niemal meczu bardzo długo utrzymują się przy piłce, a i lubują się w dużej liczbie krótkich podań, natomiast zabrzanie stawiają w obecnym sezonie na prostsze środki, a i bardziej bezpośrednią grę.

Co słychać w Zabrzu?

Trener Marcin Brosz może odetchnąć z ulgą, bo dwóch ważnych i ostatnio zmagających się z urazami piłkarzy, czyli Paweł Bochniewicz oraz Adrian Gryszkiewicz wróciło do zajęć i ponoć szkoleniowiec Górnika już w niedzielę będzie mógł skorzystać z ich usług.

Trener Górnika Zabrze zamierza oczywiście powalczyć w niedzielę o pełną pulę i tym samym powiększyć przewagę na strefą spadkową.
- W pierwszej kolejności to my powinniśmy być dobrze przygotowani do spotkania, choć oczywiście szanujemy rywala. Znamy silne strony ŁKS, ale i zdajemy sobie sprawę, że przy odpowiednim sposobie poruszania się po boisku, jesteśmy w stanie kontrolować przebieg meczu. Wiemy, co jest naszym atutem, wiemy także jak zneutralizować silne strony ŁKS. Myślę, że czeka nas bardzo ciekawe i przy tym otwarte spotkanie – stwierdził Marcin Brosz na przedmeczowej konferencji prasowej.

ŁKS wygrał w Zabrzu z Górnikiem po raz ostatni w 1996 roku. Wówczas łodzianie sprawili niespodziankę, bo po serii ligowych porażek pokonali śląską drużynę aż 4:1 (po golach Nigeryjczyka Sylvestra Okosuna, Marcina Danielewicza i dwóch trafieniach Daniela Dubickiego). Od tego czasu minęło prawie ćwierć wieku, ponieważ jednak sytuacja zajmującego ostatnie miejsce w tabeli beniaminka jest nadal nieciekawa, trzeba będzie koniecznie powalczyć i o przełamanie tej passy.

Spotkanie z Górnikiem rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30. Sędziuje Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisja telewizyjna w Canal Plus.

Przypuszczalny skład ŁKS:
Malarz – Grzesik, Rozwandowicz, Sobociński, Klimczak, Srnić, Guima, Trąbka, Pyrdoł, Ramirez, Kujawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki