Budzących postrach pędzących na jednym kole motocyklistów można w Łodzi spotkać - i to w biały dzień - m.in. na ulicach Rokicińskiej, Bandurskiego, Maratońskiej, w alejach Politechniki i Włókniarzy. Na tym problemy z tego typu piratami nie kończą się. Zmorą dla mieszkańców Olechowa i Widzewa są nocne - oczywiście nielegalne - wyścigi odbywające się zwykle po godz. 22 na ulicach Rokicińskiej, Zakładowej i i Hetmańskiej.
Warkot motorów sprawia, że okoliczni mieszkańcy nie mogą oka zmrużyć. Dlatego dzwonią na policję. Problem polega na tym, że jeśli w rejonie wyścigów pojawi się radiowóz, motocykliści natychmiast zwalniają.
Policjanci kontrolują trzeźwość motocyklistów oraz stan techniczny ich maszyn. Bywa, że motocykl ma usterki. Wtedy jego właściciel traci "papiery" pojazdu i ma siedem dni na naprawę. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku desperados pędzących na jednym kole, którzy na widok radiowozu jadą jak należy. Wkrótce to się zmieni.
- Dostaniemy dwa motocykle z wideorejestratorami, które umożliwią skuteczną walkę z piratami - zapewnia Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki. - Dzięki nowemu sprzętowi zarejestrujemy wydarzenie i nie będziemy musieli ścigać motocyklisty, aby go ukarać. Za stwarzanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym grożą mandaty od 200 do 500 zł.
Wbrew pozorom, wypadki i kolizje z udziałem motocyklistów są dość rzadkie i stanowią zaledwie 2 proc. tzw. zdarzeń drogowych. W tym roku od stycznia do połowy czerwca doszło w Łodzi do 19 wypadków i 14 kolizji z udziałem motocyklistów. Byli oni sprawcami 13 zdarzeń. Do jednego z groźniejszych doszło 10 czerwca na al. Mickiewicza, w pobliżu hotelu Hilton. Jadący na suzuki 31-latek uderzył w tył jadącego przed nim lublina. Motocyklista w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?