Policja nie jest w stanie zabezpieczyć Marszu Niepodległości mówią związkowcy

- Nie ma takiej liczby policjantów pozostających w służbie, nie ma takich sił na ulicach, które są w stanie zabezpieczyć jakikolwiek marsz – powiedział w programie Onet Rano asp. sztab. Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów.

– Wypuszczenie tych marszów na ulice narazi wielu ludzi na niebezpieczeństwo – podkreślił Jankowski nawiązując do tego, że policjanci masowo idą na zwolnienia lekarskie, co jest formą protestu funkcjonariuszy, domagających się m.in. podwyżek płac.
- Obawiam się, że w tej chwili sytuacja już dojrzała do tego, aby społeczeństwo usłyszało o tym, że jeżeli coś się nie zmieni, to – z informacji, które posiadam – nie ma takiej liczby policjantów pozostających w służbie, nie ma takich sił na ulicach, które są w stanie zabezpieczyć jakikolwiek marsz – powiedział w programie Onet Rano asp. sztab. Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów.

Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że zakazała Marszu Niepodległości w Warszawie planowanego na 11 listopada. W całym kraju na zwolnieniach lekarskich może przebywać nawet kilkanaście procent funkcjonariuszy. Zwolnienia L4 mają być formą protestu policjantów, domagających się m.in. podwyżek. - Ta cała sytuacja nie była wyreżyserowana przez nas, to się po prostu zadziało – mówił asp. sztab. Rafał Jankowski w Onet Rano o trwającym proteście policjantów. - Jest to efekt długotrwałego lekceważenia środowiska policyjnego przez polityków, który mogli zmienić sytuację kilka miesięcy temu i do protestu w ogóle by nie doszło. Wina leży po stronie MSWiA – stwierdził Jankowski.

Na pytanie, czy jeśli negocjacje z rządem przebiegną pomyślnie, to policjanci będący na L4 od razu wrócą do pracy, Jankowski odpowiedział: - Stan zdrowia czasami może się poprawić z dnia na dzień.

Nawiązując do apelu komendanta głównego policji, aby do Warszawy przyjeżdżali policjanci z innych miejsc w kraju, by zabezpieczać marsz niepodległości - w zamian mają otrzymać 1000 zł - Jankowski powiedział, iż ma informacje, że ci, którzy się na to zdecydują deklarują, że przekażą „te srebrniki” najbardziej potrzebującym domom dziecka.
Źródło: Onet