W trakcie spotkania na tych właśnie sektorach zapalono świetlne race oraz świece dymne. Używanie pirotechniki na stadionach jest zabronione przez prawo.
ZOBACZ: Oprawa kibiców na meczu PGE GKS Bełchatów - GKS Katowice [ZDJĘCIA]
Gdy kibice chcieli wyjść po meczu, okazało się, że policja… zablokowała wyjścia. Po kilkudziesięciu minutach zaczęto pojedynczo wypuszczać kibiców, ale każdy z nich jest filmowany i spisywany.
- Otrzymaliśmy informację, że policja zdecydowała się na taką akcję. Oczywiście udostępniliśmy stróżom prawa pełen zapis z monitoringu – mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy GKS.
Kibice bardzo nerwowo reagowali na zamknięcie bram.
– Na godzinę 21 idę do pracy. Wypisze mi pan zaświadczenie? – pytał policjantów jeden z fanów. Inny zwracał uwagę, że ograniczanie wolności bez przyczyny jest bezprawne.
- W tej chwili na szczęście nasi kibice zachowują się spokojnie i oczywiście poddają się całej procedurze – zaznaczył Antczak.
Bełchatowski klub prawdopodobnie w czwartek wyda specjalne oświadczenie w tej sprawie. - Jest nam przykro, że kibice, po tak efektownym zwycięstwie i wielkiej radości, musieli przeżyć tak niekomfortową sytuację. Klub nie miał na to żadnego wpływu, a dowodzenie całą akcją należy do policji. Przykre jest też to, że race zapaliło kilka osób, a cierpią wszyscy kibice, którzy siedzieli akurat na tych dwóch trybunach - wyjaśnił rzecznik bełchatowskiego klubu.
CZYTAJ TEŻ: I liga: GKS Bełchatów - GKS Katowice 5:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?