Policjanci wystawiają tysiące mandatów za telefon przy uchu

Wiesław Pierzchała
Kierowcy świadomie łamią prawo: rozmawiają przez telefon, licząc, że nikt tego nie zauważy
Kierowcy świadomie łamią prawo: rozmawiają przez telefon, licząc, że nikt tego nie zauważy 123RF
Lawinowo rośnie liczba mandatów, którymi policjanci z drogówki karzą kierowców, rozmawiających podczas jazdy przez telefon. Najczęściej przez telefon podczas jazdy rozmawiają młodzi kierowcy, przy czym płeć nie gra tu żadnej roli.

Wśród ukaranych za rozmowę podczas jazdy dominują osoby prowadzące działalność handlową, którzy non stop utrzymują łączność z klientami i dostawcami. Bardzo rozmowni za kółkiem są taksówkarze. Policjanci podkreślają, że kierowcy taryfy traktowani są bez taryfy ulgowej.

- Kierowcy, którzy w trakcie jazdy rozmawiają przez komórkę, stwarzają takie samo niebezpieczeństwo, jak ci będący pod wpływem alkoholu - zaznacza aspirant Robert Olczyk z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Osoby te skupiają się na rozmowie i nie do końca mają świadomość, co dzieje się na drodze.

Policjanci podkreślają, że niektórzy kierowcy piszą SMS-y, co jest jeszcze bardziej karygodne. Najczęściej piszą podczas stania w korku, o co w Łodzi nietrudno. Niemniej bywa, że światła się zmienią, inni kierowcy ruszą, a ani wciąż tkwią w miejscu, pochyleni nad telefonem.

- Ponagleni klaksonami ruszają, ale co z tego, skoro podczas jazdy wracają do pisania SMS-ów? A to oznacza, że tracą koncentrację, przez co łatwiej mogą spowodować nieszczęście: wpaść na przechodnia lub uderzyć w inny samochód. Jeśli samochód jedzie z prędkością 90 km/godz., to w ciągu sekundy pokonuje 50 metrów - wyjaśnia młodszy aspirant Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Każde oderwanie wzroku na sekundę i patrzenie na telefon komórkowy przy jeździe z taką prędkością sprawia, że auto przez 50 metrów jedzie bez żadnej kontroli.

Dlatego policjanci stanowczo wkraczają do akcji. Kierowcy, którzy dopuścili się "wykroczeń z telefonem" karani są mandatami.

W 2013 roku policjanci ukarali w Łodzi 3236 osób, w woj. łódzkim 4865, a w całej Polsce prawie 90 tys. kierowców. Bywa też, że policjanci kierują takie sprawy do sądu. W Łodzi od stycznia do końca kwietnia tego roku było 12 takich przypadków.

- Kierowcy przekonują funkcjonariuszy, że nie rozmawiali przez telefon, lecz tylko trzymali go w dłoni. Dlatego nie chcą przyjmować mandatów, licząc na to, że sąd ich uniewinni - wyjaśnia aspirant Robert Olczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Łodzianin
Komórka przy uchu, czy w zestawie głośnomówiącym - różnica jest znikoma. To co rozprasza kierowcę to sama rozmowa i absolutnie nie należy tego porównywać z rozmową z pasażerem. To zupełnie inny poziom zaangażowania.
Pomijam, że newralgicznym momentem jest odebranie rozmowy, ew. wybieranie numeru. Samo trzymanie aparatu przy uchu, czy gadanie do zestawu to już mały pikuś.

No, ale przepis jest przepisem, czyli jest okazja wystawić trochę kwitów. A może i bez mandatu się uda panie władzo?
.
na ortografii
r
rojton
wczoraj byłem świadkiem rozmowy przez telefon komórkowy funkcjonariusza, współpasażerka "policjantka" była tego świadkiem i nie zareagowała, jechał jak mół i tarasował wszystkim drogę. Panie Naczelniku czy mam kupić kamerkę i wrzucać takie filmiki na Wasz "fanpage"
g
gf100
To rozmowa przez zestaw głośnomówiązy czy słuchawkę douszną tez powinna być karana wobec tak durnego stwierdzenia. To samo może dotyczyć rozmowy ze współpasażerem. Prosze nie powielajcie głupot na piśmie.
c
cdn.
Ale plama. Nie wierzę też w to, że płeć nie ma wpływu na gadulstwo w czasie jazdy. Po prostu kobiecie łatwiej jest urobić policjanta.
P
Przedszkolak
Pani młodszy aspirant, chyba miała 2 z matematyki !!!
Samochód jadąc z prędkością 90 km/h pokonuje 25m na sekundę !!
Samochód jadąc dopiero z prędkością 180 km/h pokona 50m !!
Może na przyszłość redaktor przeczyta to co cytuje zastanowi się na przyszłość no chyba ze podobnie rozumuje matematykę jak Pani policjant...
n
na lekcje matematyki
50m/s uzyskuje się przy prędkości dwukrotnie większej, a takich w mieście zasadniczo się nie osiąga.
Przy 90km/h pokonujemy 25m/s, co nie zmienia faktu, że kierowca rozmawiający przez tel często nie kontroluje sytuacji.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie