Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Łowicza pobili 63-latka?

Rafał Klepczarek
Urszula Szymczak: - Nie zbagatelizowaliśmy zawiadomienia
Urszula Szymczak: - Nie zbagatelizowaliśmy zawiadomienia Rafał Klepczarek
Mieszkaniec gminy Zduny twierdzi, że został pobity przez funkcjonariuszy łowickiej policji. Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach nie dopatrzyła się przestępstwa w postępowaniu policjantów. 63-latek zamierza walczyć dalej i decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania zaskarżył do sądu.

Wszystko zaczęło się wieczorem 14 marca 2013 roku na ul. Poznańskiej w Łowiczu. 63-letni mieszkaniec gminy Zduny przyjechał do Łowicza w interesach. Jest chory na astmę i poczuł się słabo. Przechodzący obok mężczyzna wezwał pogotowie ratunkowe. Z ustaleń poczynionych przez prokurator Mirosławę Swyniarską wynika, że mężczyzna, który nie kryje, że wcześniej wypił dwa piwa, posądził ratowników o kradzież telefonu komórkowego. Miał być agresywny i wulgarny. Na miejsce wezwano policję.

Ponieważ były problemy z ustaleniem tożsamości mieszkańca powiatu łowickiego, to zabrano go do Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu. Po zweryfikowaniu jego personaliów, funkcjonariusze policji odwieźli go do domu. I w tym momencie pojawiają się odmienne wersje wydarzeń.

63-latek twierdzi, że w drodze powrotnej do domu policjanci kazali mu wysiąść z radiowozu na parkingu przy rzece Słudwi. - Tam zostałem uderzony w twarz i kopnięty w kolano tak mocno, że aż kucnąłem - opowiada 63-latek. - Pomyślałem, że mnie zabiją. W szpitalu okazało się, że miałem uszkodzoną rzepkę. Nie wiem, dlaczego to zrobili. Może chcieli się wyżyć? Potem wepchnęli mnie do radiowozu i kazali trzymać gębę na kłódkę, bo inaczej pożałuję.

Policjanci nie przyznali się do pobicia mężczyzny. Twierdzili, że raz musieli użyć "środków przymusu bezpośredniego", gdyż ich "podopieczny" nie chciał wsiąść do samochodu.

Po powrocie do domu mężczyzna o pobiciu poinformował policję. - W związku ze złożeniem zawiadomienia o pobiciu i podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy, materiały niezwłocznie przekazaliśmy do prokuratury - informuje Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji. - Stało się tak, aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości dotyczących obiektywizmu w ocenie sytuacji. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach, która w dniu 17 maja umorzyła postępowanie z powodu braku cech przestępstwa.

Mieszkaniec gminy Zduny złożył do Sądu Rejonowego w Skierniewicach zażalenie na decyzję śledczych. Domaga się konfrontacji z funkcjonariuszami, twierdząc, że nie przesłuchano wszystkich świadków. - Moja żona widziała, jak wysiadłem z radiowozu i upadłem, a policjanci twierdzą, że opuszczając radiowóz nie uskarżałem się na żadne dolegliwości - mówi.

Sąd w Skierniewicach zażalenie mieszkańca powiatu łowickiego rozpatrzy 28 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policjanci z Łowicza pobili 63-latka? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki