- Aż przecierałem oczy ze zdziwienia, gdy na poboczu nowiutkiej autostrady zobaczyłem radiowóz i przyczajonych policjantów - mówi pan Piotr, lekarz z Łowicza, który jeździ A2 zarówno do Łodzi, jak i do Warszawy. - Podróżuję po całej Europie i czegoś takiego nie widziałem. Rozumiem nieoznakowane radiowozy patrolujące autostrady i fotoradary, które robią zdjęcia na poboczach. Ale kontrole ręcznymi radarami i zwykłe lizaki? To, moim zdaniem, rzecz niedopuszczalna.
Policja twierdzi, że jej działania mają związek zarówno z ograniczeniami prędkości na A2, jak i pismami od firm tam pracujących. Budowlańcy boją się o swoje bezpieczeństwo.
- Podstawowym obowiązkiem funkcjonariuszy jest wykrywanie wykroczeń kierowców. Obowiązujące przepisy nie zabraniają wykonywania tak zwanej kontroli statycznej, oczywiście z zachowaniem szczególnych warunków bezpieczeństwa, m.in. przy włączonych światłach uprzywilejowania - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
- Zapewniamy, że biorąc pod uwagę zagrożenia wynikające z pełnienia służby na autostradzie kontrole statyczne są przeprowadzane bardzo rzadko i tylko tam, gdzie obowiązują ograniczenia prędkości. Przeważnie po zatrzymaniu pirata drogowego funkcjonariusze nakazują jazdę za radiowozem do najbliższego bezpiecznego miejsca kontroli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?