30 lipca w czasie służby dwoje dzielnicowych czekało na badanie w korytarzu szpitala. W pewnym momencie usłyszeli huk, dźwięk tłuczonego szkła i wzywanie o pomoc. Krzyki pochodziły z pomieszczenia przy szpitalnej izbie przyjęć. Policjanci rzucili się tym kierunku.
- Zobaczyliśmy przewróconą szafkę lekarską, przerażoną lekarkę i mężczyznę, który w ręku trzymał kawał szyby - mówi st. sierż. Tomasz Tadeusiak. - Furiat chwilę później wyskoczył przez okno.
Z lekarką i pielęgniarką została st. sierż. Agnieszka Chałubińska, aby sprawdzić, czy kobietom nic się nie stało. Pan Tomasz wyskoczył przez okno za napastnikiem. Po krótkim pościgu dogonił mężczyznę, który uciekał z ostrym szkłem i krzyczał, że kogoś zabije. Funkcjonariusz obezwładnił go na podwórzu szpitalnym. Chwilę później dobiegła do niego koleżanka i razem przytrzymali furiata do czasu przybycia sanitariuszy.
Mężczyzna do szpitala został przywieziony po badaniu kontrolnym w szpitalu im. Biegańskiego. Nic nie wskazywało, że może zaatakować lekarkę. Po zdarzeniu został przewieziony na obserwację psychiatryczną.
- To była wzorowa postawa. Policjanci zareagowali w ułamku sekundy. Z całą pewnością zapobiegli nieszczęściu - mówi Robert Starzec, dyrektor szpitala MSWiA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?