Od dwunastu lat pracuje pan w policji. Czy wcześniej zdarzyła się panu sytuacja podobna do tej z czwartku?
Nie, to był pierwszy raz, gdy odebrałem tak dramatyczny telefon i instruowałem na odległość, jak udzielać pierwszej pomocy. Oby nigdy więcej...
Na nagraniu wszyscy usłyszeliśmy, jak spokojnym tonem, ale jednocześnie stanowczo mówi pan rodzicom, co robić...
Tego uczy praca w policji, pokory i opanowania w każdej sytuacji.
Zanim rozpoczął pan służbę w policji, był pan ratownikiem medycznym. Czy to pomogło w takiej sytuacji?
Rzeczywiście przed laty pracowałem w pogotowiu ratunkowym. Doświadczenie wówczas zdobyte przydaje się w różnych sytuacjach, także takich, jak ta ostatnia.
Jest pan ojcem trójki dzieci.
Tak, najmłodsza córeczka ma 8 lat, dwoje starszych ma po 11 i 14 lat. Wychowanie ich także nauczyło mnie cierpliwości i opanowania.
Rodzina małego Igorka ogromnie dziękuje panu za pomoc. Czuje się pan bohaterem?
Dla mnie najważniejszą nagrodą jest to, że dzieciaczek żyje i jest zdrowy. Wykonywałem tylko swoją pracę.
ZOBACZ WIĘCEJ: Policjant uratował 1,5-rocznego chłopca [POSŁUCHAJ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?