Policyjny pościg za piratem drogowym w powiecie bełchatowskim. Kierowca był pijany

Nie stosował się do znaków drogowych, ignorował policyjne sygnały do zatrzymania się. Policyjny pościg w powiecie bełchatowskim za piratem drogowym zakończył się zatrzymaniem pijanego kierowcy. Teraz grozi mu do 5 lat pobawienia wolności.

We wtorek, 4 kwietnia, policjanci prowadzili na drogach działania m.in. w ramach akcji "Kierujący-Pieszy". Sprawdzali m.in. trzeźwość kierujących, kontrolowali prędkość pojazdów.

Około godziny 17 w Chabielicach chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena passata, bo kierowca przekroczył prędkość.

- Kierowca tej osobówki widząc, że policjant wydaje mu polecenie do zatrzymania pojazdu, zawrócił i zaczął uciekać - mówi nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - W tej sytuacji funkcjonariusze natychmiast ruszyli za nim w pościg. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, w ten sposób nakazując kierowcy zatrzymanie pojazdu do kontroli drogowej. Kierujący jednak rozwijał prędkość, lekceważył sygnały nakazujące natychmiastowe zatrzymanie się. Kres jego nieodpowiedzialnego zachowania nastał kiedy mundurowi zajechali mu drogę radiowozem.

Wtedy policjanci zatrzymali kierowcę, był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. To jednak nie wszystko. Volkswagen nie miał ważnych badań technicznych oraz ubezpieczenia oc. Mężczyzna tłumaczył policjantom, ze chciał uniknąć kontroli drogowej oraz konsekwencji swojego nieodpowiedzialnego zachowania.

31-latek usłyszał już zarzuty. Odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, musi liczyć się również z odpowiedzialnością za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli.

- Zlekceważenie polecenia do zatrzymania się, skutkuje karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym - dodaje nadkom. Kaszewska.