Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politechnika Łódzka chce przejąć park im. Klepacza

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Park im. biskupa Klepacza ma być przekazany w formie darowizny Politechnice Łódzkiej. Uczelnia chce ogrodzić park. Ma być otwarty w godz. 6-21.30. Później furtki zostaną zamknięte.

Łódzki magistrat zamierza oddać Politechnice Łódzkiej park im. ks. bp. Michała Klepacza. Uchwała o darowiźnie ma być podjęta w najbliższą środę podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Park leży przy ul. ks. Skorupki pomiędzy Wólczańską i al. Politechniki i znajduje się w rejestrze zabytków województwa łódzkiego. Park o powierzchni 27,7 tys. mkw. został wyceniony na 8,4 mln zł.

Kiedy stanie się prywatną własnością uczelni, będzie ogrodzony i zamykany na noc.

Park im. Klepacza to jeden z najpiękniejszych zakątków Łodzi. Zwłaszcza wiosną, gdy kwitną tam cebulice syberyjskie i śnieżniki lśniące, tworzące niebieski dywan kwiatowy. W parku rośnie około 230 drzew, w tym 24 uznane za pomniki przyrody. Wśród nich wyróżnia się dąb Fabrykant o grubości pnia 455 cm i rozpiętości korony ponad 30 metrów. Rośnie tam ponad 70 gatunków i odmian drzew i krzewów. W parku znajdują się też dwie zabytkowe wille: Reinholda Richtera, w której rok temu wybuchł pożar, i willa Józefa Richtera. Są to budynki administracji rektorskiej politechniki.

**Zobacz też:

Student Politechniki Łódzkiej wygrał wyjazd do Chin w konkursie Huawei

**

Park jest własnością miasta, ale 10 lat temu został przekazany w użyczenie uczelni. Już dekadę temu politechnika chciała przejąć cały park na własność.

Magistrat podaje trzy przyczyny, które przemawiają za przekazaniem parku uczelni. Pierwszy aspekt jest finansowy. Park wymaga znacznych nakładów inwestycyjnych, na które miasto nie ma pieniędzy. Po drugie, politechnika wykonała specjalistyczną dokumentację dotyczącą rewaloryzacji zieleni parkowej. Tę dokumentację zaakceptował wojewódzki konserwator zabytków.

Po trzecie miasto uważa uczelnię za wiarygodnego partnera, który gwarantuje właściwe wykorzystanie zabytkowego parku i zapewnia, że będzie tam nadal przestrzeń publiczna.

Miasto stawia uczelni jednak warunki, na jakich będzie możliwa darowizna. Park będzie musiał być codziennie otwarty od godz. 6 do godz. 21.30. Wokół parku ma powstać ogrodzenie, którego projekt musi zaakceptować wojewódzki konserwator zabytków. Płot wokół parku ma powstać w ciągu pięciu lat.

Park musi zachować swoją funkcję, a uczelnia nie będzie mogła go sprzedać innym podmiotom albo przekazać część terenu firmie pod działalność nie- związaną z funkcją parkową. W praktyce oznacza to, że politechnika nie będzie mogła wydzierżawić części parku na market lub parking.

Ostatni warunek miasta to wdrożenie w życie dokumentu o rewaloryzacji parkowej zieleni. Gdyby uczelnia nie spełniła tych warunków, to darowizna zostanie odwołana.

Radni mieli zadecydować o przekazaniu parku politechnice podczas obrad 5 lipca. Wtedy wycofano stosowny projekt uchwały z porządku obrad, ponieważ radni mieli wiele wątpliwości. Chcieli rozwiać je na obradach komisji ochrony i kształtowania środowiska i komisji ds. rewitalizacji miasta.

**Czytaj też:

Politechnika Łódzka podsumowała nabór studentów. Najpopularniejsza informatyka

**
Kłopot w tym, że pierwsza z tych komisji nie zebrała się dotychczas, zaś komisja ds. rewitalizacji miasta ma zebrać się w środę na dwie godziny przed rozpoczęciem nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Istnieje ryzyko, że nie wszystkie wątpliwości radnych zostaną rozwiane, więc trudno przewidzieć, czy samorządowcy wyrażą zgodę na przekazanie parku uczelni.

Najwięcej kontrowersji wśród radnych wzbudza pomysł zamykania parku na noc. Uważają, że zamykanie furtek o godz. 21.30 to zbyt wczesna pora. Obecnie po godz. 22 można w parku zobaczyć łodzian spacerujących alejkami lub odpoczywających na ławkach. Wiele osób przychodzi do parku ze swoimi psami. W trakcie roku akademickiego park jest wieczorami odwiedzany przez studentów. Część radnych zastanawia się, czy nie przesunąć godziny zamykania parku albo wręcz zrezygnować z tego rozwiązania.

Kolejnym problemem dostrzeżonym przez radnych jest zapewnienie bezpieczeństwa w parku. Będzie to nieruchomość prywatna, więc bezpieczeństwo powinna zapewnić uczelnia, a nie straż miejska. W efekcie może zdarzyć się tak, że picie alkoholu w parku lub uprawianie seksu przy krzaczku nie będzie sankcjonowane mandatami przez strażników miejskich, a co najwyżej spotka się z interwencją pracownika ochrony, który nie ma takich uprawnień jak funkcjonariusz.

Wiele wątpliwości wzbudza przekazanie parku w formie darowizny. Część radnych zastanawia się, czy nie lepiej oddać park w dzierżawę lub przekazać go za opłatą, skoro budżet miasta potrzebuje pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki