Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy dali przyzwolenie, kibole czują się ważni [Rozmowa „Dziennika Łódzkiego“]

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Tomasz Wołek, publicysta i miłośnik piłki nożnej
Tomasz Wołek, publicysta i miłośnik piłki nożnej Przemyslaw Swiderski
Z Tomaszem Wołkiem, publicystą i miłośnikiem piłki nożnej, o ekscesach kibiców piłkarskich, rozmawia Piotr Brzózka

Kibolska zadyma w Łodzi, zamieszki w Katowicach, strach w Madrycie przed pseudokibicami z Warszawy, zamknięty stadion Legii, śmierć kibica Widzewa w Kwidzynie, śmierć piłkarza GKS w Katowicach. Dlaczego wzbiera fala kibolskiej agresji w Polsce?

Ten proces postępuje latami, ale ostatnio się nasila. W mojej młodości, gdy byłem spikerem stadionowym Lechii Gdańsk i Arki Gdynia, pomagałem zakładać pierwsze w Polsce kluby kibica - co ciekawe, wiceprzewodniczącym w Lechii był Donald Tusk. To byli pełni temperamentu, rozsadzani energią młodzi ludzie, ale to nie byli bandyci, to nawet nie byli chuligani. Czasem ktoś się pobił, bo tak jak istnieje odwieczna rywalizacja Widzewa i ŁKS w Łodzi, tak na Wybrzeżu są Lechia i Arka. Ale to nie przekraczało pewnych granic. Od pewnego momentu chuligaństwo zaczęło się przeistaczać w bandytyzm, doszła przestępczość zorganizowana, handel narkotykami rozprowadzanymi na stadionach, pojawił się kult przemocy, ustawki. Oprócz naturalnych tendencji do poszukiwania własnej tożsamości, doszły elementy chorobliwe. Kibole, bandyci, poczuli się kimś jeszcze. Poczuli się pseudopatriotami.

Derby Łodzi 2016 i protest kibiców Widzewa: Zamieszki i awantura w centrum Łodzi

Derby Łodzi 2016 i protest kibiców Widzewa: Zamieszki i awan...

Z powodu przyzwolenia politycznego?

Oczywiście. Pojawili się jacyś szaleni księża, jak Jacek Międlar, jest przyzwolenie ze strony polityków, zwłaszcza narodowców, ale też działaczy PiS, którzy w kibolach zaczęli upatrywać czynnika patriotycznego, bogoojczyźnianego. Nie przeszkadzały politykom hasła głoszące nienawiść, rasizm. Kiedyś do głowy by nikomu to nie przyszło, a dziś w takim Rzeszowie się wyzywają się od „garbatych nosów”. Kibole poczuli się kimś ważnym, myślę, że wielu z nich naprawdę wierzy, iż są jedynymi prawdziwymi, uczciwymi patriotami, a wszyscy inni to Żydzi, popaprańcy, liberałowie, oligarchowie. Odkąd to zjawisko się spolityzowało, nastąpiło kolejne stadium szerzenia się tej gangreny.

Derby Łodzi 2016. Protest kibiców Widzewa na Piotrkowskiej [ZDJĘCIA, FILM]

Jak w takich okolicznościach wyobraża Pan sobie walkę z przemocą wokół stadionów?

Jeżeli jest normalna, cywilizowana władza, która kieruje się prawem i rzeczywistymi wartościami, to wypowiada wojnę takim zjawisko, tak uczyniła swego czasu Margaret Thatcher w Anglii. W Polsce próby podejmowane przez same kluby często kończyły się niepowodzeniem. W Legii, jeden z właścicieli, pan Mioduski starał się położyć kres, podczas gdy drugi, pan Leśnodorski kokietował kiboli; to pokazuje, że sprawa nie jest prosta. A co się działo z poprzednimi właścicielami Legii, gdy skandowano „jeszcze jeden” po śmierci Jana Wejcherta? To jest zezwierzęcenie. Bez zaangażowania się państwa, marnie to widzę. Tymczasem śmiem twierdzić, że obecna władza traktuje bandy kibolskie jako rezerwuar swoistej „gwardii narodowej” czy bojówek, które mogłyby zostać użyte przeciw obywatelom wyrażających sprzeciw wobec tej władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki