Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityków PSL na fotelach państwowych agencji nie można zwolnić, bo są radnymi

Marcin Darda
Marcin Darda
Andrzej Górczyński (radny PSL i wicedyrektor KRUS), Marek Mazur (szef sejmiku i dyrektor ARR), Stanisław Witaszczyk (radny PSL i wiceprezes ŁSSE)
Andrzej Górczyński (radny PSL i wicedyrektor KRUS), Marek Mazur (szef sejmiku i dyrektor ARR), Stanisław Witaszczyk (radny PSL i wiceprezes ŁSSE) Grzegorz Gałasiński
PiS ma problem z PSL. A konkretnie z politykami, którzy zajmując wysokie stanowiska w państwowych agencjach i spółkach, są też radnymi...

W kraju trwa wielki audyt. Rząd za pomocą ministerstw i nowych władz rządowych spółek prześwietla stan zatrudnienia w terenie, głównie pod kątem przynależności partyjnej pracowników. Z kolei posłowie PiS mają całe listy kandydatów na konkretne stanowiska w regionalnych oddziałach agencji. I spory problem z przeprowadzeniem „dobrej zmiany”, bo spora grupa zatrudnionych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego oraz Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego to po prostu radni PSL.

Kilka takich przypadków ma miejsce także w Łodzi. Marek Mazur to przewodniczący łódzkiego sejmiku i jednocześnie dyrektor łódzkiego oddziału ARR. Stanisław Witaszczyk to przewodniczący komisji statutowo-regulaminowej w sejmiku i jednocześnie wiceprezes podległej ministrowi gospodarki Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Andrzej Górczyński to przewodniczący komisji środowiska i rolnictwa w sejmiku i jednocześnie zastępca dyrektora łódzkiego oddziału KRUS.

Wszyscy mają umowy o pracę, a to znaczy, że aby można było ich zwolnić, zgodę na to musi wydać sejmik.

Pracodawca musi złożyć wniosek o zgodę na zwolnienie z pracy radnego. Poprzeć to musi zwykła większość radnych sejmiku, czyli 17.

Ale na to nie ma szans, bo tę większość ma koalicja PO-PSL. Oczywiście radnego można zwolnić bez zgody rady, w której jest radnym, ale takich przypadków praktycznie nie ma, bo zazwyczaj zwalnianego radnego nakazuje przywrócić do pracy sąd.

W pierwszej kolejności sprawdza on, czy była zgoda radnych na rozwiązanie stosunku pracy.

Można jeszcze przesunąć radnego dyrektora na inne stanowisko, czyli usunąć go ze stanowiska w białych rękawiczkach. Ale wtedy na innej posadzie trzeba mu wypłacać pensję na porównywalnym poziomie.

- A przecież nam nie chodzi tylko o wymianę kierownictwa w agencjach, tylko również o radykalne zmniejszenie kosztów ich funkcjonowania - narzeka jeden z parlamentarzystów PiS.

Na agencje rolnicze PiS ma jakiś pomysł. Już wcześniej politycy tej partii zapowiadali połączenie ARiMR, ARR i Agencji Nieruchomości Rolnych.

Teraz - jak usłyszeliśmy - te plany mają zostać przyspieszone, m.in. właśnie dlatego, że wielu radnych PSL różnych szczebli samorządu zajmuje w nich stanowiska kierownicze i urzędnicze. To ma być nowa instytucja z planem restrukturyzacji, co oznacza, że nie będzie obowiązywać m.in. ochrona radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polityków PSL na fotelach państwowych agencji nie można zwolnić, bo są radnymi - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki