Badania prowadzą m.in. naukowcy z Centrum Studiów Migracyjnych Uniwersytetu Łódzkiego, Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, Centrum Zaawansowanych Badań Ludnościowych i Religijnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Wydziału Ekonomii i Zarządzania Politechniki Opolskiej.
W ruchu uchodźczym duże znaczenie mają sieci społeczne i kontakty migrantów - zauważają prof. Agata Górny oraz prof. Paweł Kaczmarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Świadczy o tym fakt, że ponad jedna czwarta uchodźców przyjeżdżała wcześniej do Polski i to w innym celu niż turystyczno-wypoczynkowy. Ponad połowa uchodźców ma wyższe wykształcenie, tylu znalazło też pracę, a ok. jedna czwarta szuka zajęcia.
Otwarci na przyjmowanie uchodźców
Ponad jedna trzecia Ukraińców wykonuje prace proste, a specjalistyczne ok. jedna piąta. Od 30 do 40 proc. uchodźców nie wie jak długo zostanie w Polsce, ale jedna czwarta ocenia, że spędzi tu przynajmniej kilka lat lub zwiąże się z naszym krajem na stałe.
Okazuje się, że blisko 75 proc. badanych mieszkańców województwa łódzkiego akceptuje przyjmowanie uchodźców z Ukrainy.
Mniej otwarci są mieszkańcy województwa lubelskiego, gdzie 68 proc. badanych wyraziło pozytywną opinie na ten temat - mówi dr Sabina Kubiciel-Lodzińska z Politechniki Opolskiej. - Najbardziej przychylnie nastawieni do przyjmowania uchodźców z Ukrainy są mieszkańcy województwa wielkopolskiego z ponad 81 proc. wskazań.
Obawy Polaków
Dr Kubiciel-Lodzińska wskazuje, że po trzech miesiącach wojny ponad 47 proc. Polaków osobiście zaangażowało się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Z drugiej strony jednak ponad 46 proc. Polaków obawia się, że Ukraińcy będą mieli pierwszeństwo w dostępie do przedszkoli i lekarzy, a ponad 45 proc. boi się wzrostu cen najmu, zaś blisko 42 proc. mniejszej liczby ofert pracy.
Dr Dorota Kałuża-Kopias z Centrum Studiów Migracyjnych UŁ także zwraca uwagę na istotę sieci społecznych. Zauważa jednak pewne niebezpieczeństwo.
W pierwszych dniach wojny duże znaczenie przy wyborze miejsca przyszłego pobytu miało posiadanie w Polsce członka rodziny lub przyjaciela - mówi dr Kałuża-Kopias. - To, co może budzić pewne obawy, to duża liczba imigrantów z Ukrainy kierujących się do dużych i wielkich miast. Może to prowadzić do napięć społecznych, problemów płacowych na lokalnych rynkach pracy oraz zwiększyć koszty wynajmu mieszkań.
Imigracja zamiast emigracji
Dr Marcin Gońda z Centrum Studiów Migracyjnych Uniwersytetu Łódzkiego zauważa, że Polska powoli staje się krajem imigracji, a przez długi czas była krajem była krajem emigracji. Prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego podkreśla, że migracje wpłyną na odmłodzenie polskiego społeczeństwa. Ma także wzrosnąć liczba małżeństw polsko-ukraińskich.
W grudniu tego roku naukowcy z Łodzi mają zaprezentować wyniki badań terenowych, jakie prowadzą w naszym województwie, a które dotyczą zarówno uciekinierów wojennych z Ukrainy jak i Ukraińców, którzy w Łodzi przebywają od dłuższego czasu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?