Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy siatkarze w półfinale Ligi Światowej!

Paweł Hochstim
Bartosz Kurek wprowadził Polaków do półfinału Ligi Światowej
Bartosz Kurek wprowadził Polaków do półfinału Ligi Światowej SYLWIA DABROWA / POLSKAPRESSE
Reprezentacja Polski siatkarzy zagra w półfinale Ligi Światowej. Biało-czerwoni po blisko trzygodzinnym meczu pokonali w piątkowy wieczór Argentynę 3:2 i w sobotę zagrają w półfinale z Rosją.

Mecz Polska - Argentyna byłby tylko grą towarzyską, gdyby nie Bułgarzy, którzy świetnie zagrali z Włochami i pokonali ich 3:0. Dzięki temu przed spotkaniem biało-czerwoni wiedzieli, że każde zwycięstwo daje im drugie miejsce w grupie i awans do strefy medalowej.

Polacy nerwowo zaczęli ten mecz, a właściwie lepiej byłoby powiedzieć, że kontynuowali fatalną grę z czwartkowego wieczoru, gdy bez walki oddali mecz Włochom. Porażka do 18 źle wróżyła przed kolejnymi partiami.

W drugiej partii biało-czerwoni zdołali się pozbierać i jeszcze z rozpędu wygrali też trzeciego seta. Trzeba jednak przyznać, że trener Argentyńczyków Javier Weber bardziej dbał o wypoczynek swoich graczy, niż o walkę do ostatniej piłki w meczu z Polakami. Podstawowych graczy sadzał więc stopniowo na ławce. I trudno mu się dziwić, bo przecież wiedział, że bez względu na wynik jego zespół wygra grupę, a już dzisiaj w półfinale zmierzy się z Brazylią.

O ile można wytłumaczyć postawę trenera Argentyńczyków, o tyle nie da się zrozumieć błędów sędziów. Cały turniej jest dla arbitrów zły, ale wczoraj przeszli samych siebie. Więcej błędów popełnili na korzyść Polaków, co z pewnością będzie komentowane choćby w Bułgarii. Gdy w trzecim secie piłka wpadła w boisko polskiej drużyny tuż pod nosem głównego arbitra, który pokazał, że był aut, Argentyńczycy byli wściekli. Ale japoński arbiter swojej decyzji nie zmienił.

Dużym jednak uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że Polacy wygrali dzięki sędziom i luźnemu podejściu Argentyńczyków. Bo w meczu z Argentyną polska drużyna pokazała ambicję i serce do gry. Tradycyjnie dobrze grał Bartosz Kurek, a w czwartej partii rewelacyjną zmianę dał Piotr Gruszka. Ale i tak o losach meczu decydował tie-break, który fatalnie rozpoczął się dla biało-czerwonych. Grające na luzie rezerwy Argentyny rozpoczęły od prowadzenia 4:1, ale Polacy nadludzkim wysiłkiem odrobili straty i zwyciężyli. A zmęczony do granic wytrzymałości Kurek kończył akcję za akcją. Bez siatkarza PGE Skry Bełchatów dziś polska reprezentacja byłaby bardzo przeciętnym zespołem.

Biało-czerwoni prowadzili już 12:9, ale nie byliby sobą, gdyby nie doprowadzili do nerwowej końcówki. Pierwszego meczbola nie udało się wykorzystać, ale na szczęście po chwili Gustavo Scholtis zmarnował zagrywkę i Polacy cieszyli się z awansu.

CZYTAJ TEŻ: Rosja faworytem do zwycięstwa w Lidze Światowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki