Przez pierwsze dwa sety meczu z Brazylią polska drużyna nie istniała. Mistrzynie olimpijskie z Pekinu, choć do Łodzi przyjechały w mocno rezerwowym składzie, w dwóch pierwszych partiach pozwoliły biało-czerwonym na zdobycie zaledwie 28 punktów. W siatkówce, zwłaszcza na tym poziomie, to przepaść.
Ale Polki niespodziewanie łatwo w trzecim secie wróciły do gry. Przestały popełniać błędy, zwłaszcza w ataku, co było nagminne w dwóch pierwszych partiach. Świetną zmianę dała Joanna Kaczor, dobrze atakowały środkowe i podopieczne trenera Alojzego Świderka łatwo uzyskały pięciopunktowe prowadzenie. I nie dały się pokonać, choć rywalki w końcówce doprowadziły do remisu 23:23. W ostatniej akcji tego seta sędziowie nie zauważyli, że piłka po bloku Brazylijek spadła w boisko, a po chwili z wygranej partii cieszyły się Polki.
Czwartego seta biało-czerwone wygrały jeszcze łatwiej, choć znów w końcówce straciły kilka punktów.
W tie-breaku polski zespół na początku prowadził, ale jeszcze przed zmianą stron rywalki doprowadziły do remisu. Później pokazały swoją wyższość i wygrały 15:10.
Polska - Brazylia 2:3 (15:25, 13:25, 25:23, 25:22, 10:15)
Polska: Skorupa 1, Żebrowska 11, Okuniewska 12, Skowrońska-Dolata 13, Kosek 11, Bednarek-Kasza 10, Strasz (libero) oraz Kaczor 6, Wołosz, Kasprzak 3, Maj (libero), Tokarska. Trener: Alojzy Świderek.
Brazylia: Ferreira 6, Paula 12, Adenizia 17, Tandara 14, Fernanda 18, Natasha 9, Brait (libero) oraz Danielle, Joyce Silva 1, Mari 7. Trener: Ze Roberto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?