I pewnie nawet dla czytelników "Washington Post" nie jest tak szokujące, jak dla nas, że poczytna gazeta relację z wizyty Johna Kerry'ego w Polsce opatrzyła zdjęciem wiceprezydenta w czasie rozmów z dwójką Arabów. Zapewne to zwykły błąd, wpadka techniczna, co nie zmienia faktu, że przeciętny Amerykanin nie ma pojęcia, czym jest i gdzie leży Polska, czyli domniemany przez nas pępek świata.
Kiedyś przed muzeum we Florencji, z długiej kolejki do wejścia wycofał się znany hollywoodzki aktor, wręczając mojej żonie niewykorzystany bilet. Jak to Amerykanin, wdał się z nami w amerykańską rozmowę wedle utartego schematu: skąd jesteście? Z Holand? To świetnie, mam mnóstwo przyjaciół w Holand, Europa jest wspaniała.
Bushowi myliła się Słowenia ze Słowacją, Kerry'emu, który miał tyle podziwu dla roli Tadeusza Mazowieckiego w demokratycznych przemianach, wydawało się, że składa kwiaty na grobie byłego polskiego ministra spraw zagranicznych. Moja żona mówi, że Kerry wygląda jak archetypowy Amerykanin, w czym się z nią zgadzam. Nie wiem, czy mamy rację, ale przynajmniej mamy jakieś wyobrażenie o Ameryce. Co może z kolei sugerować, że pępek świata jest tam, a nie u nas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?