Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie siatkarki przed meczem z Turcją chcą się nakręcić na 150 procent

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Polskie siatkarki przed meczem z Turcją chcą się nakręcić na 150 procent
Polskie siatkarki przed meczem z Turcją chcą się nakręcić na 150 procent cev.eu
- Trzeba wspiąć się na wyżyny, a wszystko może się zdarzyć - przekonywała przed wtorkowym ćwierćfinałem mistrzostw Europy Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Polska zmierzy się w nim z faworytem turnieju - Turcją.

Aby do niego awansować, zespół Jacka Nawrockiego w 1/8 finału musiał uporać się z Ukrainą. Mimo że był faworytem, to trzeci zespół grupy D (za Holandią i Turcją) sprawił mu dużo kłopotów. - Spodziewałam się takiego meczu, nawet jeszcze bardziej wyrównanego - nie kryła kapitan kadry Malwina Smarzek-Godek. - To było pierwsze spotkanie po fazie grupowej, które decydowało o pozostaniu w turnieju. W takich meczach zawsze jest nerwowo, zwłaszcza gdy gramy z teoretycznie słabszym rywalem - tłumaczyła w rozmowie z Polską Siatkówką.

Niepokój był tym większy, że to Ukrainki wygrały pierwszego seta. Gra przez całą rywalizację była szarpana. - Niestety, nasza forma faluje. Mam na myśli przede wszystkim swoją dyspozycję - biła się w pierś Magdalena Stysiak. 20-letniej atakującej nie wyszedł kolejny mecz. Wprawdzie zdobyła 14 punktów, ale kilka razy zawiodła z kluczowych momentach.

- Trudno mi ocenić, czemu zagrałam gorzej. Już w pokoju analizowała swoje rytuały przedmeczowe, szukałam, gdzie popełniłam błąd, który mi zaszkodził. Niestety, nie znalazłam go. Mam taki charakter, że chce pokazać się z jak najlepszej strony. Kiedy nie wyszło mi kilka pierwszych akcji, zaczęłam o nich rozmyślać. Zamiast skupić się na kolejnych, zakopałam się w tym, co było złe. Chciałam szybko to naprawić, ale skutkowało to jeszcze większymi błędami. Nie mogę sobie na nie pozwalać. To był dla mnie bardzo zły mecz, ale liczy się zwycięstwo. Co prawda po pierwszym secie wkradła się do nas nerwowość i popełniałyśmy błędy, a Ukrainki się nakręciły i grały dobrze, ale sobie z tym poradziłyśmy. Pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną - podsumowała Stysiak.

Najlepiej punktującą była za to Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która zdobyła 17 punktów. - Jestem w miarę zadowolona, że mogłam coś od siebie dołożyć, ale nie skupiam się na tym. To nie jest sport indywidualny, liczy się wynik zespołu. Nieważne więc, ile punktów zdobędę. Mam nadzieję, że w następnym meczu też coś od siebie dołożę, byśmy wygrały - stwierdziła Efimienko-Młotkowska.

A kolejne spotkanie to zdecydowanie mocniejszy rywal. We wtorek w Płowdiw o godz. 19.30 (transmisja Polsat Sport) Biało-Czerwone zmierza się z Turcją. W Euro dwa lata temu zdobyła srebrny medal, w tegorocznej Lidze Narodów zajęła trzecie miejsce. Na igrzyskach w Tokio doszła do ćwierćfinału. Ekipa włoskiego trenera Giovanniego Guidettiego to jeden z głównych faworytów EuroVolley 2021. Na razie przegrała tylko dwa sety.

- Turczynki muszą zdobyć medal, my możemy. Są faworytkami, ale faworytki na tym turnieju zawodzą. Odpadły już Bułgarki, Niemki, także Chorwacja - zwróciła uwagę w rozmowie z Polską Siatkówką Stysiak. - Po cichu liczę, że w środę sprawimy niespodziankę. Wiadomo, że one, jak i my, będziemy chciały pokazać jak najlepszą siatkówkę. Musimy nakręcimy się jak najbardziej i dać z siebie 150 proc. To najważniejszy mecz w tym turnieju.

Efimineko-Młotkowska dodała: - Patrząc na styl naszej kadry, jak gramy przeciwo teoretycznie słabszym lub mocniejszym, to dobrze, że gramy z Turcją. Nie ma co martwić się o nasze nastawienie, bo wyjdziemy na boisko na maksa skoncentrowane. Nie powinno być momentów przestojów, bo zresztą nie może ich być. Musimy pokazać 100 proc. ambicji i 150 proc. swoich umiejętności. Trzeba wspiąć się na wyżyny, a wszystko może się zdarzyć. Turczynki to nie jest zespół z innej planety. Mają swoje słabsze punkty i mam nadzieję, że uda nam się je wykorzystać. Najważniejsza będzie nasza gra. Jeśli nie zaczniemy od siebie, nie ma co myśleć o tym, jak zagrają Turczynki.

W półfinale Polska lub Turcja zagra z Serbią albo Francją.

1/8 finału mistrzostw Europy:

  • Polska - Ukraina 3:1 (21:25, 25:21, 25:22, 25:17)
  • Turcja - Czechy 3:1 (25:13, 22:25, 25:14, 25:13)
  • Chorwacja - Francja 2:3 (25:16, 21:25, 25:22, 22:25, 12:15)
  • Serbia - Węgry 3:0 (25:20, 25:19, 25:17)
  • Bułgaria - Szwecja 2:3 (25:12, 21:25, 22:25, 25:14, 17:19)
  • Holandia - Niemcy 3:1 (25:22, 23:25, 25:19, 25:23)
  • Włochy - Belgia 3:1 (25:14, 23:25, 25:17, 25:12)
  • Rosja - Białoruś w poniedziałek

Ćwierćfinały:

  • Szwecja - Holandia (wtorek, godz. 16:30)
  • Turcja - Polska (wtorek, godz. 19.30)
  • Włochy - Rosja/Białoruś (środa, godz. 17)
  • Serbia - Francja (środa, godz. 20)

Transmisje na kanałach Polsatu Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polskie siatkarki przed meczem z Turcją chcą się nakręcić na 150 procent - Sportowy24

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki